Málaga wciąż stara się o Marcosa Llorente
<i>Boquerones</i> potrzebują pomocnika
Transfer Manuela Iturry, który dzisiejszej nocy ma wylądować na lotnisku w Maladze, nie zmienia nastawienia włodarzy andaluzyjskiego klubu do Marcosa Llorente. Boquerones chcą mieć w kadrze kolejnego pomocnika, który może grać zarówno jako defensywny pomocnik, jak i rozgrywający. Pomimo trudności finansowych i sportowych w sprawie wyciągnięcia Hiszpana z Realu Madryt ani Míchel, ani Husillos, dyrektor sportowy Málagi, się nie poddają.
Marcos nie odgrywa w ekipie Zidane'a takiej roli, jakiej by oczekiwał, szczególnie po świetnym sezonie w Deportivo Alavés. Nawet te kilka okazji, przy których Casemiro nie wychodził w pierwszym składzie, nie spowodowały, że pomocnik dostał szansę od Francuza. Pomimo że w połowie sezonu Zizou ani myśli o pozbywaniu się kogokolwiek ze swoich podopiecznych, to raczej Kovačić zastępuje i będzie zastępował Brazylijczyka.
Llorente, pomimo już wspomnianego ściągnięcia Iturry, byłby zawodnikiem wyjściowego składu w Máladze. Potrafi trzymać pozycję, ma świetną technikę i przegląd pola, a do tego doskonale czyta grę i odbiera piłkę. W obecnych rozgrywkach ani Kuzmanović, ani Rolón, ani Cecchini nie są w stanie tego robić.
Do tych właśnie trudności sportowych dochodzi jeszcze aspekt finansowy. Zatrudnienie Marcosa i jego pensja są czymś, na co w obecnej sytuacji Andaluzyjczycy nie mogą sobie pozwolić. Włodarze jednak i tak rozważają ściągnięcie Hiszpana, ponieważ uważają, że może to być punkt zwrotny obecnego sezonu i Llorente odmieniłby oblicze drużyny.
Míchel, który wciąż ma świetne relacje ze środowiskiem Realu Madryt, nigdy nie ukrywał, że chciałby widzieć w swojej drużynie dwóch wychowanków Królewskich: Borję Mayorala i właśnie Marcosa. Priorytetem na styczeń jest jednak pomocnik. Jasne jest, że Los Blancos nie będą podejmować żadnych decyzji przed zakończeniem Klubowych Mistrzostw Świata. W międzyczasie Málaga przeczesuje rynek i szuka opcji awaryjnych, a takowymi mają być Rubén Pardo, Roque Mesa czy Pape Diop.
Warto również zauważyć, że po transferach Ignasiego Miquela i Iturry Andaluzyjczycy mają w składzie 25 zawodników. Oznacza to, że aby ściągnąć Marcosa, musieliby pozbyć się jednego z zawodników, jednocześnie odciążając budżet płacowy. Głównymi kandydatami do odejścia mają być Cenk Gönen, Jony, Cifu i Cecchini. Na La Rosaleda nie zdecydowali jednak jeszcze, czy będzie to sprzedaż definitywna, czy tylko wypożyczenie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze