Advertisement
Menu

Cristiano zajmuje 48. miejsce w klasyfikacji strzelców

Fatalna passa Portugalczyka trwa

Taka sytuacja nie miała miejsca jeszcze nigdy. Cristiano Ronaldo rozgrywa dziewiąty sezon na hiszpańskich boiskach i dotąd nie zdarzyło mu się, żeby po czternastu kolejkach oglądał pracy niemal pięćdziesięciu piłkarzy, którzy zdobyli więcej goli od niego. CR7 zajmuje aktualnie 48. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców La Ligi. Oczywiście na tej samej pozycji jest też Karim Benzema, ale to sytuacja Portugalczyka może dziwić kibiców w szczególności, ponieważ to on, a nie Francuz, zwykł mieć już na tym etapie rozgrywek worek wypełniony bramkami. Tym razem jego sakwa świeci niemal pustkami, bo uzbierał w niej raptem dwa gole. Aczkolwiek na grę i dorobek Karima również wypada spojrzeć z politowaniem.

Więcej bramek od madryckiego duetu strzeliło czterdziestu siedmiu piłkarzy w La Lidze, a aż dwudziestu pięciu może pochwalić się taką samą liczbą goli. Po weekendzie pozycja tej dwójki może być jeszcze gorsza, ponieważ w tej kolejce zostało jeszcze do rozegrania pięć spotkań i raczej trudno spodziewać się tego, by wszystkie z nich zakończyły się bezbramkowymi remisami. W wyścigu o Trofeo Pichichi prowadzi oczywiście Leo Messi (13 bramek), a tuż za jego plecami są Cédric Bakambu (9) i Simone Zaza (9). Bliżej tej trójki są nawet Isco i Marco Asensio, którzy mają na swoim koncie po cztery trafienia. Ba, więcej goli uzbierał nawet Casemiro, który strzelał w meczach z Deportivo, Las Palmas i Málagą.

Liczba goli po 14. kolejce La Ligi
Sezon Cristiano Ronaldo Karim Benzema
2009/10 6 4
2010/11 16 1
2011/12 19 9
2012/13 13 3
2013/14 17 7
2014/15 23 8
2015/16 10 8
2016/17 10 4
2017/18 2 2

Po czternastu kolejkach Cristiano ma na swoim koncie tylko dwa strzelone gole. Co prawda CR7 przegapił pierwsze cztery ligowe mecze z powodu czerwonej kartki, którą obejrzał na Camp Nou, ale i tak jego dorobek wygląda mizernie – 2 bramki w 10 spotkaniach. Aż trudno uwierzyć w tak słaby wynik goleadora, tym bardziej że oddaje on średnio 6,7 strzałów na mecz. Niektórzy kręcili nosami już przed rokiem, gdy Ronaldo na tym samym etapie miał dziesięć strzelonych bramek, ale co powiedzieć teraz? Przecież jeszcze nie tak dawno – bo w 2014 roku – Ronaldo mógł pochwalić się 23 golami po 14 kolejkach.

Nie trzeba mieć na nazwisko Kolumb, żeby odkryć główną przyczynę takiego stanu rzeczy i fatalnych liczb Cristiano. 32-latek co mecz uderza, uderza i uderza na bramkę rywali, ale piłki po jego strzałach lądują najczęściej w rękach golkiperów lub po głowach obrywają kibice. Jeszcze kilkanaście dni temu pisało się, że skuteczność Ronaldo wynosi 1,8% i żaden napastnik spośród najsilniejszych lig w Europie, który zdobył choćby jedną bramkę, nie ma tak fatalnego współczynnika strzałów do goli. Dzisiaj niewiele się w tej kwestii zmieniło. Co prawda skuteczność Portugalczyka skoczyła do 3%, ale nadal jest ona najgorsza pośród snajperów ze Starego Kontynentu, gdyż do zdobycia dwóch bramek CR7 potrzebował oddania aż 67 strzałów.

Wyraźny spadek strzeleckiej formy Ronaldo pokazują dobrze jego liczby z ostatnich ligowych sezonów. W ubiegłej kampanii strzelił 25 bramek i jest współczynnik strzałów do goli wynosił 15,4%. Identyczny był w sezonie 2015/16, ale wtedy Portugalczyk zaliczył 35 trafień. Cristiano był jednak najefektywniejszy w sezonie 2014/15, gdy zdobył aż 48 goli i potrzebował na to jedynie 225 strzałów, co daje skuteczność na poziomie 21,3%. Obecnie wszystko wciąż wygląda dużo, dużo gorzej.

Skuteczność Cristiano Ronaldo w La Lidze
Sezon Mecze Gole Strzały Współczynnik
2009/10 29 26 211 12,3%
2010/11 34 40 250 16%
2011/12 38 46 264 17,4%
2012/13 34 34 235 14,4%
2013/14 30 31 216 14,3%
2014/15 35 48 225 21,3%
2015/16 36 35 227 15,4%
2016/17 29 25 162 15,4%
2017/18 10 2 67 3%

Cała ta sytuacja dziwi w szczególności dlatego, że Cristiano zawodzi praktycznie jedynie w La Lidze. W Lidze Mistrzów wydaje się być zupełnie innym piłkarzem, a na dodatek już w środę może zostać pierwszym zawodnikiem w historii, który strzelił gola w każdym meczu fazy grupowej. W Champions League ma już na swoim koncie 8 bramek, mimo że rozegrał tam dwa razy mniej spotkań niż w Primera División. Trudno wytłumaczyć to w jakikolwiek racjonalny sposób, bo klasa europejskich przeciwników wydaje się być jednak większa od rywali pokroju Eibaru, Betisu czy Girony, a mimo to Ronaldo udało się dotychczas pokonać tylko bramkarzy Getafe oraz Málagi.

Dodatkową irytację wśród kibiców wzbudzają też oczywiście poczynania dwójki napastników, którzy jeszcze przed rokiem bronili herbu Realu Madryt. Mowa oczywiście o Álvaro Moracie, który zdobył wczoraj kolejną bramkę dla Chelsea oraz Mariano, który stanie przed taką szansą już dzisiaj. Pierwszy z nich strzelił już w Premier League dziewięć goli, a drugi zaliczył dotychczas jedenaście trafień w Ligue 1. Obaj zdobyli więc pięć razy tyle goli co Cristiano i Benzema w La Lidze…

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!