Wydostać się z kryzysu
Real zagra dziś z Unicają
Kontuzje Llulla, Kuzmicia, Ayóna, Randolpha, seria trzech porażek z rzędu, fatalna gra w obronie i przerażająco niska skuteczność w ataku. Tak w ogromnym skrócie można opisać w ostatnich dniach Real Madryt. Niestety, wszystko zbiega się w czasie, gdy Królewskich czeka maraton meczów, który rozpoczął się już we wtorek. Dzisiaj Los Blancos zagrają w Eurolidze z Unicają i jeszcze ponad tydzień temu można byłoby napisać, że są murowanymi faworytami, ale teraz trudno pokusić się o takie stwierdzenie, bo bardzo mijałoby się z prawdą.
Jeszcze w piątek wydawało się, że podopieczni Pablo Laso będą mieli już za sobą podkoszowe problemy. Klub pozyskał mierzącego 220 centymetrów Waltera Tavaresa, który miał dominować na tablicach. Pochodzący z Wysp Zielonego Przylądka ma już za sobą dwa mecze i obu nie może z pewnością zaliczyć do udanych. Nie przekonywał w obronie, a tym bardziej w ataku, choć z Baskonią wyglądało to już nieco lepiej. Ale Edy na pewno potrzebuje jeszcze trochę czasu na zgranie z nowym zespołem i nie można obwiniać go za dwie ostatnie porażki. Niemniej jednak dziś będzie musiał postarać się podwójnie, bo pod koszem zabraknie centymetrów i siły Randolpha.
Królewscy mierzyli się już w tym sezonie z Unicają w rozgrywkach ligowych, gdzie dość pewnie wygrali na własnym parkiecie. Wtedy świetne spotkanie zagrał Jaycee Carroll, który bombardował rywali z dystansu i zdobył aż 29 punktów. Amerykanin jest jednak ostatnio w nieco gorszej dyspozycji rzutowej i raczej nie można spodziewać się dziś po nim podobnego występu. Real znów musi liczyć na tego, który w tym sezonie stał się niekwestionowanym liderem zespołu, czyli Lukę Dončicia. Słoweniec zawsze błyszczy na wielkich scenach i mecz Euroligi jest dla niego idealnym miejscem.
Koszykarze Realu muszą w szczególności uważać na Raya McCalluma. Amerykanin odbudował się po nieudanej przygodzie w Grand Rapids Drive – rezerwach Detroit Pistons – i notuje świetny sezon. To właśnie na nim opiera się cała ofensywna gra zespołu z Malagi. Królewscy nie mogą również spuszczać z oczu Jamesa Augustine'a i Dragana Milosavljevicia, którzy potrafią celnie rzucać z dystansu. Na kilka minut gry może też na pewno liczyć Adam Waczyński. Los Blancos muszą jednak przede wszystkim skupić się na sobie i poprawić skuteczność, która bardzo kulała w ostatnich meczach.
Początek meczu o godzinie 21:00.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze