Walka o skład Królewskich poza Madrytem
Jak radzą sobie najbardziej obiecujący wypożyczeni piłkarze?
Real Madryt cały czas uważnie obserwuje zawodników, którzy w tym roku przebywają na wypożyczeniach. Najważniejsze nazwiska na tej liście to Martin Ødegaard, Federico Valverde czy Vinícius Júnior, jeden z ostatnich zakupów Królewskich. Ci piłkarze przeżywają bardzo dobry okres w swoich klubach i ciężko pracują, mając w głowie jeden cel – rozwijać się, zbierać doświadczenie, aby w końcu móc spełnić swoje marzenie o byciu częścią pierwszego składu Los Blancos.
Federico Valverde
Zawodnik, który przed sezonem 2016/17 trafił do Castilli, jako nowa gwiazda rezerw Realu Madryt, jest obecnie fundamentalną postacią w ekipie Deportivo La Coruńa. Po zaledwie roku spędzonym w stolicy Hiszpanii Urugwajczyk spakował walizki i obrał kurs na El Riazor, chcąc wejść na jeszcze wyższy poziom, a to wszystko w wieku zaledwie 19 lat.
Najpierw za Pepe Mela, teraz już z Cristóbalem Parralo, Fede stał się niekwestionowanym piłkarzem pierwszego składu Galisyjczyków. Im dalej w sezon, tym większe uznanie zyskiwał w oczach szkoleniowców i tym lepszą pozycję sobie wypracowywał w drużynie. Na ten moment wystąpił w 11 spotkaniach Primera División i jednym Pucharu Króla, przeciwko Las Palmas. Na murawie spędził w sumie 706 minut, a trzeba jeszcze podkreślić, że wraz z reprezentacją Urugwaju walczył o awans na mistrzostwa świata. Z pewnością jest jednym z zawodników, z którymi Real Madryt wiąże największe nadzieje.
Martin Ødegaard
„W Realu Madryt uważają, że robię duże postępy i są zadowoleni z mojego rozwoju. Oby tak dalej”, wypowiadał się przed kilkoma dniami Norweg. Przybył do Madrytu zimą 2015 roku i po półtora roku spędzonym w Castilli, w wieku 18 lat, odszedł na wypożyczenie do holenderskiego Heerenveen.
W obecnych rozgrywkach Eredivisie za każdym razem wychodził w pierwszym składzie. Zebrał już na swoim koncie 1107 minut w 13 meczach i zanotował dwie asysty. Na koniec ubiegłego sezonu mógł pochwalić się bramką i trzema ostatnimi podaniami, ale trzeba zauważyć, że grał wtedy mniej. Teraz Martin ma dużo większy wpływ na grę i, chociaż jego liczby nie powalają, to jego zagrania sprawiły, że jest już ulubieńcem kibiców z Abe Lenstra Stadion.
Również w reprezentacji Norwegii do lat 21 błyszczy i bryluje. W eliminacjach do mistrzostw Europy był jedynym jasnym punktem, strzelając dwie bramki i notując dwie asysty, ale jego drużyna i tak znajduje się na piątym miejscu w grupie.
Vinícius Júnior
Brazylijczyk, który w przyszłości ma być jednym z najlepszych na świecie, jest jednym z ostatnich transferów Realu Madryt. Królewscy wygrali wyścig z innymi klubami i w maju zapewnili sobie usługi skrzydłowego za 45 milionów euro. Przynajmniej dopóki nie skończy 18. roku życia, będzie zakładał koszulkę Flamengo, w której już niejednokrotnie pokazywał się światu.
Vinícius rozwija się w niesamowitym tempie. Pomimo że Królewscy ustalili, że przyjedzie do Madrytu w 2019 roku, to już teraz zaczęły się działania, mające na celu sprowadzenie go już przyszłego lata. Co prawda jego występów nie można oglądać regularnie (zazwyczaj wchodzi na ostatnie minuty spotkań), to jego trener jest nim zachwycony. „Ma niesamowite warunki fizyczne i dynamikę, a do tego jest świetny technicznie i ma ciąg na bramkę”.
Sergio Díaz
Po jednym sezonie spędzonym w Castilli Paragwajczyk postanowił wyjść ze strefy komfortu i zaczął swoją przygodę z drugoligowym Lugo. Z galijską drużyną wystąpił w dziewięciu meczach i zajmuje czwartą lokatę w tabeli.
Problemem jest jednak fakt, że jeszcze ani razu nie wyszedł w pierwszym składzie. Zazwyczaj na boisku pojawia się w drugiej połowie, a do tej pory na swoim koncie zgromadził 328 minut. Jedynie przeciwko Zaragozie w Pucharze Króla trener postawił na niego od pierwszej minuty, ale Lugo ten mecz przegrało i odpadło już w trzeciej rundzie.
Lucas Silva
Brazylijczyk jest wypożyczony do Cruzeiro do lipca 2018 roku. Pomocnik wrócił do swojego domu po tym, jak Real Madryt kupił go w 2015 roku, ponieważ w drużynie prowadzonej przez Zidane'a nie mógłby liczyć na miejsce w składzie.
Jednak w obecnych rozgrywkach ligi brazylijskiej również nie dostaje tyle szans, ilu by oczekiwał. Od maja bieżącego roku wystąpił w 17 spotkaniach, spędził na boisku 922 minuty i zanotował dwie asysty. Z kolei brazylijskie źródła informują, jakoby chciał zmienić drużynę, aby móc się dalej rozwijać.
Philipp Lienhart
Austriacka perła Realu Madryt jest kolejnym z zawodników Castilli, którzy tego lata zmienili drużynę, aby spróbować swoich sił w nowym miejscu, chcąc zbierać doświadczenie i dalej się rozwijać. Celem Lienharta został więc Freiburg, gdzie dość szybko się odnalazł.
21-latek wystąpił we wszystkich meczach, w których był do dyspozycji trenera. Teraz jest kontuzjowany i przegapił ostatnie trzy spotkania. W Bundeslidze spędził na boisku 805 minut i był podstawowym zawodnikiem w kwalifikacjach do Ligi Europy, ale niestety Freiburg musiał pogodzić się z porażką. Środkowy obrońca w pierwszej ekipie Realu Madryt zadebiutował w Pucharze Króla, kiedy jeszcze Rafa Benítez był trenerem Królewskich, a także często był zapraszany na treningi pierwszego składu.
Aleix Febas
Prawdziwa perła cantery. Przybył do Madrytu w 2009 roku i od tamtego czasu przechodził przez wszystkie kategorie wiekowe, aż stał się filarem Castilli w ubiegłym sezonie. Latem postanowił zrobić kolejny krok w swojej karierze i udał się do Zaragozy, aby zbierać doświadczenie w Segunda División.
W koszulce Los Mańos wystąpił w 13 spotkaniach ligowych i dwóch Pucharu Króla. Jest jednym z kluczowych zawodników Zaragozy, która zajmuje obecnie 11 miejsce w tabeli.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze