Pierwszy Klasyk w tym sezonie
Koszykarze Realu zagrają z Barceloną
Fani basketu długo musieli czekać na ten mecz. Od ostatniego Klasyku minęło już ponad pół roku, bo Real Madryt i Barcelona ostatni raz zmierzyły się ze sobą 22 marca. Od tamtego czasu zmieniło się bardzo wiele. W Katalonii doszło do ogromnej rewolucji kadrowej z powodu rozczarowujących wyników drużyny, ale i w stolicy możemy oglądać kilka nowych twarzy, głównie przez liczne kontuzje kluczowych graczy. W El Clásico może dziś zadebiutować aż 13 koszykarzy.
Oba kluby przystąpią do meczu ze sporymi kłopotami. Barcelona wciąż nie może odnaleźć formy i pojedyncze wygrane przeplata seriami porażek. Z kolei Real wpadł ostatnio w mały dołek i dwukrotnie poległ w Eurolidze, choć na krajowym podwórku wciąż pozostaje niepokonany. Dla Królewskich większy problem stanowią jednak poważne urazy – jeszcze przez kilka miesięcy będą musieli radzić sobie bez Sergio Llulla, Ognjena Kuzmicia i Gustavo Ayóna. Szczególnie bolesna jest strata dwójki centrów, co bardzo odbija się na grze pod koszem. By uporać się z tymi trudnościami Los Blancos zakontraktowali przedwczoraj Waltera Tavaresa. Zawodnik urodziny na Wyspach Zielonego Przylądka powinien pojawić się dziś na parkiecie, a niewykluczone, że wybiegnie nawet w pierwszej piątce.
Barça może nie być w najlepszej dyspozycji, ale spotkania z Realem zawsze stanowią dodatkową motywację. Królewscy muszą uważać w szczególności na Thomasa Heurtela, który latem trafił do Katalonii z Efesu i z miejsca stał się niekwestionowanym liderem drużyny. Francuz notuje najwięcej punktów i asyst, a do tego często trafia za trzy. Los Blancos nie mogą też zostawiać niepilnowanych Adriena Moermana i Pau Ribasa, którzy również są niezwykle groźni z dystansu. Kibicie Realu liczą natomiast na Lukę Dončicia, który grał ostatnio nieco słabiej, ale kolejne wielkie mecze w wykonaniu Słoweńca są jedynie kwestią czasu i niewykluczone, że ten czas nadejdzie właśnie dzisiaj.
W ubiegłym sezonie mogliśmy oglądać jedynie cztery Klasyki. To bardzo mała liczba spotkań, ponieważ przywykliśmy do tego, że obie drużyny spotykają się ze sobą na każdym froncie i rywalizują nie tylko w sezonie zasadniczym, ale też podczas playoffów. Bilans zeszłosezonowych starć przemawia zdecydowanie na korzyść Realu, który zwyciężał aż trzykrotnie. Na dodatek Królewscy upokorzyli Katalończyków w drugim meczu i na ich parkiecie wygrali różnicą 39 punktów. Oby dziś scenariusz był podobny, choć spotkanie rozegrane zostanie w Madrycie.
Początek meczu o godzinie 18:30. Transmisję przeprowadzi SportKlub.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze