Czas na europejski klasyk w Izraelu
Real zagra z Maccabi
Koszykarze Realu Madryt wracają dziś do gry w Eurolidze. Królewscy wciąż pozostają na szczycie tabeli, mimo że przegrali ostatni mecz z Chimki Moskwa na własnym parkiecie. Rywalem Los Blancos w 6. kolejce będzie Maccabi Tel Awiw. Samo spotkanie można bez wątpienia określić mianem europejskiego klasyku, bo oba zespoły mają na swoim koncie aż 15 zdobytych Pucharów Europy, a między sobą mierzyły się aż 54 razy – 32 mecze zakończyły się wygraną Królewskich. Tym razem Real czeka jednak arcytrudna przeprawa w Izraelu, ponieważ zespół będzie musiał radzić sobie bez Gustavo Ayóna, który wypadł z gry na cztery miesiące. Zabraknie oczywiście też Ognjena Kuzmicia i Sergio Llulla. Bośniak nie zagra już do końca sezonu, a powrotu Hiszpana można spodziewać się okolicach lutego lub marca.
Kontuzja Ayóna bardzo komplikuje sytuację i sprawia, że Królewscy będą zmuszeni ograniczyć do minimum akcje pick and roll. Podopieczni Pablo Laso muszą być przygotowani na podkoszowe cierpienia, gdzie gospodarze będą mieli ogromną przewagę siły i wzrostu. Maccabi jest najlepiej zbierającym zespołem w Eurolidze, a prym na tablicach wiedzie Alex Tyus, którego wspierają Arciom Parachouski i Jonah Bolden. Przeciwstawić się tej trójce będą próbowali Felipe Reyes i Anthony Randolph, ale na pewno nie są faworytami w starciu z centrami izraelskiej ekipy. Sytuacja pod koszem może ulec poprawie dopiero za kilka dni, gdy klub ogłosi już oficjalnie transfer mierzącego 221 cm Waltera Tavaresa, który jeszcze latem miał zastąpić Ante Tomicia w Barcelonie, ale Chorwat został ostatecznie w Katalonii.
Real na pewno spróbuje grać dziś small ball, szybko wymieniać podania i starać się rzucać przede wszystkim z półdystansu oraz zza linii 6,75 metrów. Nadzieje pokładać trzeba przede wszystkim w weteranach madryckiego klubu, którzy specjalizują się w rzutach z dalszych odległości. Mowa oczywiście o Rudym Fernándezie i Jaycee'm Carrollu, którzy w tym sezonie pełnią przede wszystkim rolę zadaniowców. Wiele będzie też zależało od dyspozycji Facundo Campazzo i Fabiena Causeura. Ten pierwszy prezentował się nieco gorzej w ostatnich meczach, ale ten drugi zagrał świetnie w sobotnim starciu z Tenerfie. Swoja dołoży też na pewno Trey Thompkins, który jest gotowy do gry po miesięczne przerwie spowodowanej poważnymi problemami rodzinnymi. Wszyscy czekają również na kolejny wielki wieczór w wykonaniu Luki Dončicia, który po serii kapitalnych spotkań spuścił nieco z tonu przez grypę, z którą zmagał się w zeszłym tygodniu.
Początek meczu o 20:05.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze