Real domaga się modernizacji systemu sędziowskiego

Real Madryt, jego działacze, piłkarze i kibice każdego dnia są coraz bardziej pewni tego, że system sędziowski w La Lidze wymaga modernizacji. Tym bardziej po tym, do czego doszło wczoraj na Camp Nou, kiedy Lucas Digne asystował Gerardowi Deulofeu przy golu na 1:0, zagrywając piłkę zza linii końcowej boiska.

Królewscy mają nadzieję, że wszystko zmieni się w grudniu, po wyborach nowych władz w Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej. Na tę chwilę Los Blancos przyglądają się rozwojowi wydarzeń, ale chcą i będą domagać się zmian w hiszpańskim systemie sędziowskim, by ten w końcu miał coś wspólnego z piłkarską rzeczywistością i pasował do ligi, która przez wielu uznawana jest za najlepszą na świecie.

Real będzie wnosił o całkowitą reformę sposobu wyznaczania arbitrów na spotkania. Klub chce, by sędziowie byli wybierani losowo, co raz na zawsze zakończyłoby polemikę związaną z desygnowaniem poszczególnych arbitrów do konkretnych spotkań. Real ufa sędziom, ale nie ufa systemowi.

Wczorajsze wydarzenia z Camp Nou tylko wzmocnią dążenia Królewskich do prac nad modernizacją systemu sędziowskiego. Los Blancos zdają sobie sprawę, że po potknięciach w pierwszych kolejkach nie mają marginesu błędu, jeśli chcą wygrać ligę. Klub nie szuka wymówek. Chce tylko rywalizować na takich samych zasadach jak Barcelona, która w ostatnim czasie dostaje dość sporo prezentów od sędziowskich tercetów.

Florentino Pérez poruszył już ten temat w sierpniowej rozmowie z Juanem Luisem Larreą, tymczasowym prezesem Federacji. Real chce zmian i transparentności, by wyeliminować sytuacje, które mogą zaszkodzić hiszpańskiej piłce oraz podmiotowi, którą ją reprezentuje. Los Blancos nie są jedynym klubem, który twierdzi, że takich zdarzeń jak wczoraj na Camp Nou można uniknąć, jeśli liga pozwoli na wprowadzenie najnowszych technologii, które wsparłyby pracę arbitrów.