Real zagłosowałby za wyrzuceniem Barçy z La Ligi?

Real Madryt wypracował już jasną postawą, jaką przyjmie, gdy szef rządu Katalonii Carles Puigdemont ogłosi niepodległość swojego regionu. Chociaż na razie w Hiszpanii jest więcej spekulacji i domysłów, że w końcu do tego dojdzie, co władze w stolicy z miejsca uznają za nielegalny ruch, to Królewscy omówili już taką potencjalną sytuację.

Prezes La Ligi Javier Tebas wcześniej mówił, że po ogłoszeniu niepodległości katalońskie kluby nie będą mogły grać w ligach hiszpańskich, bo tego zakazuje prawo czy regulaminy piłkarskie. Hiszpan dodawał, że nie będzie żadnego wyboru, bo nie pozwalają na to przepisy. Ostatnio jednak pojawiła się informacja, że Tebas jest gotowy zebrać kluby z La Ligi i przegłosować, czy chcą one walczyć o pozostanie Barcelony, Espanyolu i Girony w lidze po ogłoszeniu niepodległości. DefensaCentral twierdzi, że Real Madryt w tej debacie czy głosowaniu oddałby głos na „nie”.

Wydarzenia z tego tygodnia już sprawiły, że wiele potężnych firm wycofuje swoje główne siedziby z Katalonii, na przykład La Caixa, Gas Natural, Banco Sabadell czy Oryzon. To uspokoiło trochę polityczne nastroje, chociaż w futbolu sytuacja ciągle jest gorąca, bo w temat mocno zaangażowały się Barcelona i Girona. Za ich postawę może zapłacić Espanyol i inne kluby z tego regionu, ale Real Madryt jak i wiele innych organizacji z najwyższej ligi po ogłoszeniu niepodległości Katalonii miałby pokazać takim klubom drzwi.