Kroos: Przyjście do Madrytu było świetną decyzją
Wypowiedzi Niemca ze zgrupowania reprezentacji
Toni Kroos opowiedział dziennikarzom podczas zgrupowania reprezentacji o swojej karierze w Realu Madryt i podsumował moment, w którym obecnie się znajduje. Poniżej przedstawiamy zapis tej konferencji.
– To bardzo dobrze, że jestem w stanie grać bez przerwy dłuższy czas. Nie mówię tu o rok czy sześciu miesiącach, ale w całkiem długim okresie czasu. Patrząc w tył widzimy, że od przyjścia Juppa Heynckesa do Bayernu byłem w stanie grać bardzo często i to na wysokim poziomie. Świetnie, że moje ciało mi na to pozwala. Wielu innych piłkarzy cierpi z powodu częstych kontuzji.
– Nie lekceważę roku z Pepem Guardiolą. Zrobiłem wtedy krok naprzód jako piłkarz. Patrzę na to, jak na etapy. Jupp był najważniejszym trenerem na wczesnym etapie mojej kariery, najpierw w Leverkusen, potem w Bayernie. Pep Guardiola ustawił mnie w centrum swojego systemu, który pozwalał mi eksponować moje zalety. W tamtym sezonie bardzo się poprawiłem na poziomie piłkarskim.
– Moja zmiana drużyny była całkowicie prawidłowa. Oczywiście wyjazd za granicę do lepszego klubu zawsze oznacza krok w przód w rozwoju. Carlo Ancelotti chciał mnie w Madrycie i naciskał na sprowadzenie mnie. Dobry początek dla obcokrajowca w takim klubie jak Real Madryt ma ogromne znaczenie. Trzy lata po tej zmianie mogę już ją na chłodno ocenić.
– Moja rola w reprezentacji? Przed wyjazdem wszyscy widzieli mnie jako dobrego zawodnika, może nawet bardzo dobrego, ale jednego z wielu, jakich Bayern miał w składzie. Jeśli jednak grasz w Realu Madryt, skupia się na tobie więcej uwagi. Co prawda ta część kibiców mi się nie podoba, ale pozwoliło mi to mieć większe znaczenie w Niemczech.
– Adaptacja? To, że moja rodzina czuje się tu dobrze, jest dla mnie najważniejsze. Podoba nam się tutaj, a latem urodziła się nasza córka. To normalne, że przeprowadzka w tak młodym wieku (Toni miał 24 lata w momencie transferu) oznacza ogromną zmianę. Zaadaptowaliśmy się bardzo dobrze po pewnym czasie aklimatyzacji. Ponadto uwielbiam słońce. Czuje się dobrze w drużynie, a to, że mojej rodzinie się tu podoba, daje mi mnóstwo siły.
– Osiągnąłem wielkie rzeczy, jeśli chodzi o trofea, a to tylko wzmacnia wiarę w siebie. Pewność swoich umiejętności nie powinna prowadzić do zrelaksowania, ale oznaczać, że jest się wolnym od strachu i potrafi się rozgrywać wielkie mecze. Dobrze jest spojrzeć wstecz, by zobaczyć, co się już osiągnęło. Wiemy jednak, że w futbolu rzeczy zmieniają się bardzo szybko i wystarczy tylko jeden zły sezon, szczególnie w wielkich klubach.
– Okazywanie spokoju w wielkich meczach? Myślę, że to przez kilka czynników. Po pierwsze, ja po prostu taki jestem. Po drugie, i już więcej o tym nie rozmawiamy, sukcesy dają duży spokój. Po trzecie, to przecież tylko piłka nożna. Jestem temu całkowicie oddany, ale są w życiu rzeczy dużo ważniejsze, niż wygrana czy przegrana. To wszystko naraz daje mi spokój.
– Nazywają mnie „metronomem”? Akceptuje wszystkie pozytywy, które o mnie mówią. Hiszpańska prasa jest bardzo kreatywna. Czy bardziej kreatywna, niż niemiecka? Tak mi się wydaje. Dodają elementy innych dziedzin – sztuki czy polityki – w swoim opisie piłki nożnej. Muszę jednak przyznać, że nie zwracam na to wielkiej uwagi, bo nie czytam prasy. Ani tej niemieckiej, ani tej hiszpańskiej.
– Zidane? Przede wszystkim daje mi dużo pewności siebie. W ciągu tych dwóch lat stawiał na mnie niemalże w każdym meczu, szczególnie w tych najważniejszych. Chociaż w dzisiejszym futbolu są tylko ważne mecze. Czuję jego zaufanie. On natomiast wie, że może na mnie liczyć i że zawsze oddam wszystko dla drużyny. Mamy świetne stosunki, a to jest bardzo ważne dla każdego zawodnika.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze