Bale, ofiara nowego stylu
Tekst z <i>Marki</i> o sytuacji Walijczyka
Poniższy tekst dla dziennika MARCA napisał Enrique Ortego.
Poza swoją formą indywidualną, przy której najprawdopodobniej brakuje mu pewności siebie i na którą wpływa strach przed odnowieniem ciężkiego urazu, Bale jest bezpośrednim poszkodowanym stylu gry, który Real Madryt wprowadził już w poprzednim sezonie, dokładnie w okresie, gdy Walijczyk nie mógł grać po operacji kostki.
To futbol, jaki rozumie Zidane. Gra kombinacyjna, która pozwala prowadzić mecze, jak widzieliśmy na przykład na Anoecie. Gareth nie może wpasować się w ten styl polegający na współpracy i posiadaniu futbolówki, w którym pomocnicy stają się właścicielami piłki i grają nią w swoim rytmie. Ten Real częściej korzysta z zatrzymania akcji, ma więcej podań, więcej dotknięć. Dokładnie przeżuwa akcje, bo ma do tego zawodników: Modricia, Kroosa, Isco, Asensio, Marcelo czy Benzemę.
Walijczyk nie czuje się komfortowo na zmniejszonych przestrzeniach. Brakuje mu wtedy tych jego metrów. Kiedy dostaje piłkę do nogi, nie przemawia w tym samym języku co reszta kolegów. Po raz n-ty można było to zaobserwować na Anoecie. Dwa proste przykłady. Gdy dostawał futbolówkę w długim posiadaniu na skrzydle, zazwyczaj psuł akcję.
Jednak gdy dostał przed sobą prawie 80 metrów wolnego pola do sprintu, a Isco posłał mu w tą przestrzeń piłkę, jego prędkość zbliżyła się do tej światła. 35 kilometrów na godzinę. Odpalenie, moc, wytrzymałość… i ostateczna delikatność, dzięki której mógł przerzucić piłkę nad bramkarzem. A Rulli potrafi wytrzymywać na nogach do końca, bo tego uczy argentyńska szkoła.
Więcej miejsca na bokach niż w środku
Nie jest też przypadkiem, że jego dwa najlepsze występy w tym sezonie miały miejsce, gdy był przyklejony do skrzydła. Przeciwko APOEL-owi – gdzie w teorii był drugim napastnikiem obok Cristiano – schodził mocno na lewą flankę, pozostając momentami czystym skrzydłowym. Na Anoecie grał na prawym boku i był aktywniejszy w grze, chociaż czasami koledzy nie zauważali jego dobrych zejść do środka.
Dopóki Gareth nie udowodni, że jest inaczej – a nie zrobił tego, gdy dostawał rolę środkowego napastnika – to jasne jest, że jego postawa jest lepsza, gdy gra na boku. Gdy gra przodem do bramki. Gdy atakuje. Gdy próbuje mijać rywala. Gdy wrzuca szósty bieg, by następnie dorzucić lub strzelić zależnie od swojego profilu podejścia. Jako napastnik lub drugi atakujący częściej gra plecami, mając na sobie stoperów i nie znajdując miejsca na oddech. To nie jest gość od ścisku. To piłkarz na długi przebieg.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze