Piqué: Pozycja po pozycji nie jesteśmy słabsi od Realu
Wypowiedzi Hiszpana z festiwalu <i>PokerStars</i>
Gerard Piqué pojawił się na corocznym festiwalu pokerowym w Barcelonie organizowanym przez firmę PokerStars. Hiszpan przed rozpoczęciem gry udzielił kilku wypowiedzi dziennikarzom, wśród nich poruszył też wątek Realu Madryt.
– Nie sądzę, że na poziomie kadry jesteśmy słabsi od Realu. Pozycja po pozycji nie jesteśmy słabsi, ale w meczu na Bernabéu byli od nas lepsi. Real wygrał ligę i Ligę Mistrzów, to on broni tych tytułów. To zespół, który obecnie robi rzeczy dobrze. Mają dobrą serię, a kiedy drużyna ma tak świetną dynamikę, trudno jest to odwrócić. Jednak każdy klub na świecie kiedyś przegrywa i my musimy być na miejscu, by to wykorzystać.
– Nie mamy żadnego problemu z naszymi działaczami. Zdjęcia, które wywołały tyle zamieszania, to zwykłe wydarzenia, które mają miejsce. To był przypadek. Klub wypuścił komunikat o pozwie przeciwko Neyowi o 16:00, a my już byliśmy razem na spotkaniu. Nie musimy wiedzieć o wszystkim, nie powiedziano nam o tym. To normalne zdjęcia byłego zawodnika, który jest kolegą i przyjacielem wielu piłkarzy z kadry. To zdjęcia z urodzin dzieci, na których my też dobrze się bawiliśmy. Gdybyśmy jako piłkarze chcieli wysłać wiadomość działaczom, zrobilibyśmy to prywatnie. Nie potrzebujemy do tego portali społecznościowych. Wszystko wyjęto tu z kontekstu. Nie jesteśmy wkurzeni na zarząd, nie ma też żadnego braku komunikacji. Już na Bernabéu powiedziałem, że musimy iść razem do przodu. Praca zarządu na pewno jest najlepsza, na jaką ich stać. Na pewno do 31 sierpnia będą robić wszystko jak najlepiej. Mają nasze pełne zaufanie. Zobaczymy, co się wydarzy.
– Mogę zrozumieć, że kibiców mogło zaboleć odejścia Neymara. Muszą jednak zrozumieć, że Ney był naszym kolegą z ekipy przez 5 lat i dla wielu został wielkim przyjacielem. Futbol może być bardzo ważny, ale najważniejsza jest przyjaźń i człowiek. Odszedł tak czy inaczej, ale my nie zrezygnujemy z przyjaźni z Neyem. To nasz wielki przyjaciel i cieszymy się, że mogliśmy dzielić urodziny naszych dzieci. Opublikowanie tych zdjęć nie wyrządziło żadnej szkody. Ludzie mogli tego nie zrozumieć. Inny klub wpłacił jego klauzulę, a Ney zdecydował się odejść. Nie ma go w klubie, ale to nie zmienia naszej przyjaźni. Brakowałoby tylko tego, żebyśmy teraz nie mogli robić sobie zdjęć czy musieli ukrywać przyjaźń.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze