Coraz bardziej kombinacyjna drużyna
Analiza meczu z dziennika <I>MARCA</i>
Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niej zamieszczone tutaj obrazki taktyczne.
Idzie dalej i robi swoje. Real Madryt nie schodzi ze zwycięskiej ścieżki. Nic nie wydaje się być zdolnym do wytrącenia czy wypchnięcia go z tej drogi. Pewny z tyłu, coraz mocniej kontrolujący i dominujący w środku oraz efektywny z przodu. Do trzech goli potrzebuje dwóch okazji.
Przy tym wszystkim Zidane utrzymuje swój kurs „rotacyjny”. Wczoraj Nacho wszedł za Varane'a, który grał w trzech ostatnich meczach, a na scenę wrócili także Casemiro, Isco i Bale, którzy odpoczywali w środowym starciu z Barceloną. W trzech słowach: wszystko pod kontrolą.
Bez możliwości wystawienia BBC z powodu zawieszenia Cristiano szkoleniowcy utrzymują system 4-4-2, który daje tak dobre owoce. Z czterema pomocnikami zespół z każdym meczem gra coraz więcej piłką.
Najlepszy przykład to wczorajszy drugi gol. Rozgrywanie i posiadanie w maksymalnym wydaniu. Od boku do boku, 44 dotknięcia, w tym strzał Casemiro, najbardziej defensywnego pomocnika, który dotarł do pola bramkarza. Piłki dotknęła jedenastu zawodników. To żywy dowód na to, że ten Real z każdym razem coraz lepiej czuje się z futbolówką i nie tracąc swojej zabójczej broni w postaci kontr, zaczyna dominować z wielką pewnością nad sztuką posiadania piłki i gry kombinacyjnej.
Keylor zatrzymuje to, co ma zatrzymywać
Niesprawiedliwością byłoby docenianie tej gry drużynowej przy jednoczesnym odsuwaniu na bok jedenastego piłkarza w grze. Bramkarza. Keylora Navasa. Przed tym, jak jego koledzy pokazali swoje umiejętności, Kostarykanin musiał obronić dwie klarowne sytuacje Deportivo. Andone był dwa razy sam przed golkiperem Królewskich.
To były prawdziwe i faktyczne okazje, z którymi Keylor doskonale sobie poradził. Z pierwszą rękami, drugą nogami. W obu skrócił pole, atakując piłkę. Navas prawdopodobnie zaczyna wypełniać wymagania, jakie ciążą na bramkarzu wielkiej ekipy.
Są one dosyć proste do opisania: po prostu trzeba obronić 3-4 akcje, które nadchodzą w twoje pole karne w czasie meczu. Wczoraj Kostarykanin dodatkowo poradził sobie z rzutem karnym.
Isco od lewej, Kroos na całym boisku
Przy rywalu, który ma praktycznie wahadłowych bocznych obrońców, szczególnie Juanfrana, oraz dwóch skrzydłowych, Zidane wolał utrzymywać Isco na lewej stronie, by chronić Marcelo.
Z tej flanki wykreowano jego strefę wpływów przy ciągłych zejściach do środka. Hiszpan nie ma problemu z tą pozycją. Lubi schodzić do środka ze skrzydła, dzięki temu jego obecność jest bardziej widoczna i intensywniej bierze udział w rozgrywaniu.
Bez Isco na mediapuncie Kroos, który jest w znakomitej formie fizycznej, musiał poszerzyć swoją strefę wpływów. Niemiec robi wszystko, dosłownie wszystko, w tak prosty sposób, że czasami można tego nie zauważyć. Wczoraj było inaczej, bo doskonały występ uświetnił golem. Wejście z drugiej linii i strzał w pełnym biegu.
Deportivo nigdy nie odpuściło
Pepe Mel nie mógł być rozczarowany. Deportivo miało sytuacje, co jest najważniejsze, gdy mierzysz się z zespołem pokroju Realu. Gospodarze byli dobrze ustawieni, wcale nie zamykali się dramatycznie przed polem karnym i w każdym momencie budzili jakieś zagrożenie. Popełniali jednak błędy w obu polach karnych.
Andone, którego występ stał pod znakiem zapytania, tworzył najwięcej zamieszania. Gdyby miał celniejszy strzał, jego wartość byłaby dużo większa. Niestety wszystkie jego dobre cechy, których ma wiele, znikają, gdy staje przed bramkarzem. Nawet na jedenastym metrze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze