Advertisement
Menu

SuperMadrid!

Real Madryt – Manchester United 2:1

Real Madryt ma Superpuchar Europy! Królewscy rozegrali dobry mecz, choć mieli oczywiście słabsze momenty. Pokazali jednak dobrą dyspozycję fizyczną i nie ustępowali graczom Manchesteru United. Zinédine Zidane wystawił optymalną jedenastkę i wygrał kolejny finał. Jego drużyna zaczęła sezon od zdobycia trofeum. Już w tym tygodniu zagra na Camp Nou, dlatego nie ma za dużo czasu na świętowanie – trzeba jednak oddać, że dziś Los Blancos na zwycięstwo i trofeum po prostu zasłużyli.

Real Madryt poza kiepskim początkiem zaprezentował się bardzo dobrze fizycznie. Po kilkunastu minutach był od Manchesteru United lepszy w każdym aspekcie. Potrafił zamknąć rywala na jego połowie i zwyczajnie nie opuszczać okolic bramki Davida de Gei. Jakiekolwiek próby wybicia piłki były jedynie doraźnym rozwiązaniem, ponieważ raz za razem przechwytywał je ktoś z trójki Casemiro-Modrić-Kroos i akcja Królewskich zaczynana była od nowa. Właśnie tak było w 24. minucie. Piłkę przy nodze miał Carvajal, dograł do świetnie ustawionego Casemiro, który – jak pokazały dokładne powtórki – jednak nie był na spalonym. Brazylijczyk instynktownym uderzeniem pokonał hiszpańskiego bramkarza United.

Po golu Los Blancos nieco odpuścili, ale po pierwszej połowie nie było wątpliwości, kto był drużyną lepszą. To wrażenie spotęgował drugi gol. Isco zagrał z klepki z Bale'em i podwyższył prowadzenie. Hiszpan po raz kolejny udowodnił, że kiedy decyduje się na szybką wymianę piłki, jest niemal nie do powstrzymania. Na trzy grosze pochwał zasługuje też Walijczyk, któremu nie można odmówić jednego – nie było dla niego straconych piłek i nawet kiedy tracił futbolówkę, potrafił być bardzo groźny na połowie rywala. Trafił nawet w poprzeczkę, tak jak Casemiro w pierwszej połowie, więc może mówić o sporym pechu.

Królewscy nie potrafili zachować koncentracji przez 90 minut i nie zachowali czystego konta. W 62. minucie Nemanja Matić dostał bardzo dużo miejsca na uderzenie, z którym jedynie połowicznie poradził sobie Keylor Navas. Do odbitej przez niego piłki dopadł Romelu Lukaku i z bliska pokonał reprezentanta Kostaryki. Można mówić o błędzie golkipera, jednak w pełni zrehabilitował się w 81. minucie, gdy obronił strzał Marcusa Rashforda. W końcówce Anglicy grali jeszcze intensywniej, ale nie dali rady po raz drugi pokonać Keylora Navasa i odrobić strat.

Real Madryt – Manchester United 2:1 (1:0)
1:0 Casemiro 24' (asysta: Carvajal)
2:0 Isco 52' (asysta: Bale)
2:1 Lukaku 62'

Real Madryt: Navas; Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo; Modrić, Casemiro, Kroos; Isco (74' Lucas Vázquez), Bale (74' Asensio); Benzema (83' Ronaldo).

Manchester United: De Gea; Valencia, Lindelöf, Smalling, Darmian; Matić, Ander Herrera (56' Fellaini), Pogba; Mychitarian, Lingard (46' Rashford), Lukaku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!