Morata musi dalej walczyć

Nie wszystko poszło po jego myśli i wydaje się, że Álvaro Morata rozpocznie okres przygotowawczy do nowego sezonu pod okiem Zinédine'a Zidane'a, a nie José Mourinho, jak początkowo planował. Rok temu chciał grać i walczyć o miejsce w Realu Madryt, teraz jednak jest przekonany, że jego przyszłość nie jest związana z białą koszulką.

„Dalej ciężko pracować, nie ma innej opcji” – takie zdanie słychać najczęściej w otoczeniu napastnika. Ludzie uważają, że w całej sytuacji z jego transferem do Manchesteru United, z którego ostatecznie nic nie wyszło, nie wzięto pod uwagę zdania Moraty. Mourinho był w stałym kontakcie z napastnikiem i zapewniał go o pierwszoplanowej roli w jego projekcie, ale decyzja została podjęta na wyższym szczeblu. Na ten moment Álvaro zostaje w Madrycie z powodu dziesięciu milionów euro.

Od poniedziałku Morata będzie dawał z siebie wszystko dla Realu Madryt, ale jest zawiedziony, ponieważ jego życzeniem było znalezienie miejsca, w którym znaczyłby więcej niż w ekipie Zidane'a. Królewscy zapewniają go, że w tym sezonie dostanie więcej szans niż w poprzednim, ale Hiszpana to nie przekonuje. Lato jest długie i kto wie, czy Chelsea nie zainteresuje się bardziej wychowankiem Los Blancos i będzie w stanie wyłożyć żądane 90 milionów euro. Antonio Conte wydaje się obecnie jedynym, który może spowodować, że Álvaro opuści Santiago Bernabéu, ale nic nie jest pewne. Na ten moment napastnik wraca do treningów pod okiem Zidane'a i musi jedynie pokazać, że cała ta sytuacja nie miała na niego wpływu. Umiejętności i duszy madridisty nikt mu nie odmówi.