Vallejo – talent znaleziony w Saragossie

Wiemy już, że w najbliższym sezonie obronę Realu Madryt wzmocni Jesús Vallejo. Kim jest i co może wnieść do zespołu pozyskany w 2015 roku stoper? Czy już teraz może odgrywać pierwszoplanową rolę w zespole Blancos? Jakie obawy może budzić jego osoba? Odpowiedzi na te pytania przedstawiamy poniżej, w krótkiej charakterystyce młodego Hiszpana.

Jesús urodził się 5 stycznia 1997 roku w Saragossie. To właśnie tam stawiał pierwsze piłkarskie kroki. Nim jednak trafił do tamtejszego Realu, spędził rok w malutkim CD Oliver. Już w 2008 roku przeniósł się do tego większego lokalnego klubu, gdzie grał aż do sezonu 2015/16. Nie przyszło mu debiutować w najlepszym dla Mańos okresie, bo od 2013 roku aż po dziś dzień zespół nie występuje w Primera, ale w Segunda División.

Z drugiej strony gorsze sportowo lata dla Saragossy sprawiły, że młody Jesús mógł wskoczyć do pierwszego składu drużyny. Doszło do tego w sezonie 2014/15, kiedy zwrócił na siebie uwagę Realu Madryt. W pierwszym zespole zadebiutował 23 sierpnia 2014 roku i świetnie spisywał się przez cały rok w Segunda División, co zaowocowało wybraniem go do „jedenastki” rozgrywek.

Już wtedy dało się zauważyć u niego wielki talent. Rywalizację z seniorami rozpoczął, nie mając jeszcze skończonych 18 lat i pokazał, że wcale nie musi od nich odstawać. Pomógł zresztą zająć swojemu Realowi wysokie, bo szóste miejsce w tabeli. Odbieranie piłki w sytuacjach jeden na jeden, szybkość, umiejętność przewidywania gry, to największe atuty, jakimi wyróżnił i wyróżnia do dziś Jesús. Nic więc dziwnego, że Królewscy woleli ubiec konkurencję i już 31 lipca 2015 roku zakupili Vallejo. Wówczas postanowiono, że piłkarz spędzi jeszcze jeden sezon na wypożyczeniu w Saragossie.

Niestety kolejny sezon przyniósł pewne problemy, które występują u tego piłkarza aż do dzisiaj. Mowa o kontuzjach. Jesús ponownie bardzo dobrze spisywał się w barwach Mańos, ale do czasu. W drugiej połowie sezonu obrońcę zaczęły nękać urazy. Miał problemy z mięśniami i ścięgnem Achillesa. W rezultacie stracił ponad trzy miesiące gry. Nic więc dziwnego, że Real zdecydował się ponownie go wypożyczyć, tym razem jednak podwyższył poprzeczkę, wysyłając Vallejo do niemieckiego Eintrachtu.

We Frankfurcie Vallejo ponownie pokazał, że jest talentem najczystszej wody. Sprawdził się w meczach z największymi zespołami Bundesligi, a szczególnie dobre wrażenie zrobił w starciu z Bayernem. Młody Hiszpan wygrywał wtedy pojedynki z gwiazdorami Bawarczyków, a Arjenowi Robbenowi zdołał nawet założyć „siatkę”. Niestety i tym razem cień na jego dobre występy rzuciły kontuzje z końcówki sezonu. Jesús znów miał problemy z mięśniami, z łydką, odniósł także uraz ścięgna udowego. To sprawiło, że w ostatecznym rozrachunku stracił dwa miesiące gry.

Mimo to Real Madryt zdecydował, że nadszedł moment, w którym Vallejo powinien wrócić do Hiszpanii. Tym bardziej że dobrze spisywał się także na mistrzostwach Europy do lat 21, które zostały rozegrane w Polsce. Nie ma wątpliwości, że to talent najczystszej wody, ale jego sukces na najwyższym poziomie będzie zależny od dobrego zdrowia. Jesús musi także poprawić grę głową. Na szczęście charakter piłkarza wydaje się być właściwy do bycia częścią takiego zespołu jak Blancos – Hiszpan mimo wieku jest bardzo rozważny, pracowity i wie, w którym kierunku wiedzie droga do sukcesu.