La Liga też czeka na decyzję Cristiano

Javier Tebas publicznie już kilka razy okazał wsparcie Cristiano Ronaldo w sprawie problemów podatkowych. El Confidencial podaje, że cała La Liga niespokojnie czeka na rozstrzygnięcia w tym temacie. Jeśli Portugalczyk opuści Hiszpanię, wartość rozgrywek spadnie, a po najbliższym sezonie trzeba wynegocjować nowy kontrakt telewizyjny. Obecnie La Liga otrzymuje kolektywnie z tego tytułu 1,66 miliarda euro rocznie i chce poprawić ten wynik w nowej umowie. Bez Ronaldo może być o to trudno.

Ile dokładnie straciłaby liga bez Cristiano? Hiszpanie wyceniają, że wartość praw w samej Azji spadłaby o 40%… Jest to ogromna liczba, ale patrząc na ostatnie wyliczenia studia Nielsen, które wyceniło, że atakujący Królewskich tylko 6,1% przychodów z praw do wizerunku tworzy w Hiszpanii, można w nią uwierzyć, jeśli nawet nie ocenić, że jest za mała. Dlatego La Liga tak mocno trzyma kciuki za pozostanie Ronaldo w Realu.

El Confidencial rozwija te informacje o konkretne przykłady. Ponad 90% śledzących najważniejsze profile społecznościowe zawodnika pochodzi spoza Hiszpanii. Z kolei Real Madryt w sezonie 2014/15 w rozgrywkach ligowych za pośrednictwem oficjalnych kanałów obejrzało 507 milionów widzów, w tym zaledwie 20% z Hiszpanii. Co więcej, wśród swoich śledzących Cristiano ma 128 milionów fanów w Chinach, a 52 miliony w Indonezji. Potężna liczba osób, z której sprawę zdaje sobie nie tylko organizacja kierowana przez Tebasa. Cristiano w 2015 roku sprzedał prawa do swojego wizerunku do 2021 roku magnatowi Peterowi Limowi, który ma skupić się głównie na ich wykorzystaniu w Azji.

La Liga marzy, by od rozgrywek 2018/19 otrzymywać z tytułu praw telewizyjnych nawet 2,3 miliarda euro. Bez Ronaldo dojście do tej liczby wydaje się niemożliwe. Niektórzy eksperci twierdzą, że po odejściu Cristiano trudno będzie nawet utrzymać obecne przychody.