Krótkie streszczenie problemów podatkowych graczy Realu
Większość wypadków łączy Jorge Mendes
Czterech piłkarzy oskarżonych o oszustwa podatkowe doszło do porozumienia z hiszpańską prokuraturą. W ramach ugody ci gracze zapłacą zaległe podatki, a także dodatkowe kary. Zawodnicy zobowiązują się dodatkowo do nie odwoływania się od wyroku, który zostanie wydany na drodze sądowej. Mowa o ludziach Jorge Mendesa, to znaczy Ricardo Carvalho, Ángelu Di Maríi, Fábio Coentrão i Radamelu Falcao. Pierwsza trójka przyznała się do ukrywania przychodów. Kolumbijczyk zaś przyjął na siebie tylko zarzuty związane z dysponowaniem prawami do wizerunku.
Rzecznik Mendesa zaznacza, że portugalski agent nie otrzymał wezwania do stawienia się przed sądem do złożenia zeznań do 27 czerwca w Pozuelo de Alarcón. Jednak źródło bliskie administracji sądu twierdzi, że Jorge został wezwany przez sędzię Mónicę Gómez Ferrer jako podejrzany w sprawie Falcao. Zarzuty w jego wypadku są niemal identyczne jak w sprawach Di Maríi, Falcao i Carvalho. Przypomina to również problemy Cristiano, który nie układa się z prokuraturą i zaprzecza oskarżeniom.
Przypadek Ronaldo może przypominać ten Xabiego Alonso. Bask odmówił zapłacenia kary wyższej niż dwa miliony euro, poszedł z tym do sądu i wygrał. We wrześniu 2015 roku urząd skarbowy złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie pomocnika, ponieważ ten miał ukrywać wpływy z praw wizerunkowych poprzez zbywanie ich spółce zlokalizowanej na Madeirze. W lutym 2016 roku madrycka prokuratura wniosła akt oskarżenia do sądu, a w styczniu 2017 roku sąd umorzył sprawę. Sędzia Enrique de la Hoz argumentował decyzję tym, że w przypadku gracza nie było zamiaru ukrywania istnienia spółek. Ze wstępnych ustaleń co do Cristiano może wynikać coś podobnego.
Kłopoty ma także Luka Modrić, ale te są związane z Luksemburgiem. W odróżnieniu od piłkarzy ze stajni Mendesa nie zarzuca mu się ukrywania wpływów za pomocą spółek z siedzibą w Irlandii lub na Wyspach Dziewiczych. Chorwatowi urząd skarbowy zarzuci, po postępowaniu, które zakończyło się kilka dni temu, korzystanie z firmy umieszczonej w kraju z Beneluksu. Pomocnik miał tego dokonać, bo w tym państwie znajdującym się na terenie Unii Europejskiej opodatkowanie wynosi zaledwie dziesięć procent.
Kluczowy będzie przykład Bale'a. Gareth jak większość piłkarzy, którzy trafili do Primera Divisón z Anglii, ma spółki w raju podatkowych na Wyspach Dziewiczych. W Hiszpanii jest to legalne, jeśli ten fakt zostanie zakomunikowany urzędowi skarbowemu, a gracze poddają się opodatkowaniu w tym kraju i nie działają tak, aby ukryć majątek lub kapitał.
Sprawa Modricia toczy się wolniej, bo nie obejmuje jej limit czasowy. Reszta przypadków dotyczy roku rozliczeniowego 2011, co oznacza, że trzeba działać szybko. Nie chodzi tutaj tylko o ludzi związanych z Realem. W najbliższym czasie należy się bowiem spodziewać kolejnych zdecydowanych działań prokuratury w związku z ludźmi futbolu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze