Laso: Rozpoczyna się nowe wyzwanie
Przedmeczowa wypowiedź trenera
Pablo Laso doprowadził koszykarski zespół Realu Madryt do szóstego finału Ligi Endesa z rzędu. Jeszcze przed rozpoczęciem ostatecznej walki o mistrzostwo, trener wziął udział w konferencji prasowej i odpowiedział na pytania dziennikarzy.
– Sezon był bardzo trudny, z wieloma meczami, a dotarcie do finału mówi bardzo dobrze o drużynie. Bardzo szanuję naszego rywala za jego znakomity sezon w rundzie zasadniczej, w rozgrywkach europejskich, w Pucharze. Tworzą bardzo solidny zespół, wciąż rosnący w siłę. Wiemy, że będziemy musieli pokazać naszą najlepszą koszykówkę, jeśli chcemy wygrać serię – stwierdził Laso.
– Gdyby we wrześniu powiedziano nam, że będziemy tu po tym wszystkim, co się wydarzyło, pisalibyśmy się na to. Osiągnięte rezultaty są bardzo dobre, ale nie docenia się tak bardzo pracy, jaką dotychczas wykonaliśmy. Rozpoczyna się nowe wyzwanie. Jesteśmy skoncentrowani na nim i na piątkowym początku serii, a nie na tym, co osiągnęliśmy.
– Nie lubię rozmawiać o indywidualnościach, ale Fernando San Emeterio jest moją słabością. Grał u mego boku, gdy ja kończyłem karierę, a on zaczynał. Bardzo cieszy mnie to, jak gra, ponieważ darzę go szczególną sympatią. Niesprawiedliwym byłoby jednak mówienie wyłącznie o nim w kontekście Valencia Basket. Dubljević dominuje, Rafa jest najlepszy w trójkach, Diop, Sastre, Sikma… Jest to świetna drużyna, w której San Emeterio nie jest sam. Chciałbym, aby zagrał bardzo dobrze, ale żeby to Real Madryt wygrał.
– Zawsze spoglądamy na następne wyzwania z taką samą pewnością siebie. Przed nami nowy cel. Nie interesuje nas to, co mówią ludzie. Jesteśmy teraz podekscytowani możliwością zwycięstwa i nie myślimy o tym, co się wydarzy.
– Praca drużyny jest warta docenienia. Rywalizowaliśmy przez cały sezon, oni również. Zaliczaliśmy kolejne etapy, graliśmy lepiej lub gorzej. Przegraliśmy Final Four, ale musimy szybko o tym zapomnieć i myśleć o następnym celu.
– Gdyby Pablo Laso nie bronił hiszpańskiego zawodnika, byłoby to dość absurdalne. Jako trenerzy pragniemy dla nich najlepszego, nieważnie gdzie grają. Dla mnie jednak zawodnik hiszpański występujący w tej lidze jest wyjątkowo istotny, ponieważ jest bardzo doświadczony i żyje nią od małego. Zapewnia to dodatkową wartość, a dla obu drużyn ważne jest, aby mieć właśnie taki trzon. Nie potrafię powiedzieć, czy z większą liczbą hiszpańskich graczy wygram czy nie.
– Przewidując terminarz, dysponowaliśmy składem czternastu zawodników i byliśmy w stanie rywalizować każdego dnia. Jestem bardzo zadowolony, ponieważ graliśmy lepiej lub gorzej, ale rywalizowaliśmy. Czujemy się dobrze. Wszyscy chcieli zagrać w ligowym finale, oba zespoły miały dużą konkurencję i wykonały wiele wysiłku. Wszyscy zawodnicy są świadomi, że przed nimi bardzo ważny cel.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze