Buffon: Złota Piłka to sprawa drugorzędna
Konferencja prasowa kapitana Starej Damy
Gianluigi Buffon rozmawiał z mediami na konferencji prasowej przed meczem z Realem Madryt i Juventusem Turyn. Włoch wypowiadał się nie tylko na temat samego meczu, ponieważ zahaczył też o kilku piłkarzy Królewskich. Włoch wspominał też finał mistrzostw świata przeciwko Francji w 2006 roku w Berlinie.
– Bardzo możliwe, że Cristiano jest modelowym sportowcem, czyli takim, za którym mogą podążać wszyscy, zarówno dzieci, jak i dorośli. W wieku trzydziestu dziewięciu lat myślałem, że nie ma już nic, czego mógłbym się nauczyć. Zaś co do warstwy emocjonalnej, to muszę być bardzo szczery: wielu moim przyjaciołom powiedziałem, że rozmawiając z Alvesem, wiele się od niego nauczyłem. To coś, co nie zdarza się po tak długim czasie, byłem tym zachwycony i to bardzo mnie zmotywowało. Cieszy mnie, że są gracze tacy jak on. Cristiano czy Messi, choć tyle osiągnęli, to nie ma wątpliwości, że ciągle pracują i się uczą. Trzeba być tak skromnym.
– Finał w Berlinie w 2006 roku? Odczucia są bardzo podobne, problemy w takich meczach zawsze są takie same. Wytwarzają u ciebie jednakowe emocje, to samo uczucie, które sprawia, że musisz być skoncentrowany i czuć zrównoważony strach, czując szacunek do rywala.
– Złota Piłka? Są pewne porównania, jak przyrównywanie mnie do Cristiano, ale to cię motywuje. Dziennikarze piszą bardzo dobre artykuły, które się docenia, ale mnie nie przechodzi to przez głowę, bo mamy z nim zupełnie różne role na boisku. Ja myślę tylko o chronieniu mojej bramki. Z powodu swej przeszłości i zdolności, to on ma o wiele większe niż ja możliwości na zmianę historii. Podobają mi się te artykuły, ale mnie to nie dotyka. Zamysł Złotej Piłki, o którym mówi się w mediach, mi się podoba, ale to sprawa drugorzędna. Tym, co się liczy, jest wygranie jutro. Staram się aby reszta, to, o czym mówi się w mediach, na mnie nie wpływało. Zobaczymy w przyszłości…
– Keylor? Aby rozpocząć, to Navas wygrał więcej Lig Mistrzów niż ja. To bramkarz, który w tych czasach, od mundialu w 2014 roku, robi niesamowite rzeczy. Ma stałość w Realu, a to coś, co udało się niewielu bramkarzom.
– Minęło 11 lat od finału w Berlinie z Zidane'em, a spotkanie się z nim znowu teraz mnie nie zaskakuje, bo ma rodowód trenerski, który opiera się na jego epoce piłkarskiej. To rodowód zwycięzcy, którego się nie traci. W życiu nie zawsze wygrywają najlepsi, bo te stawia nam inne cele. Mam nadzieję, że tak będzie jutro, bo to nie zmieni jego fantastycznej kariery jako piłkarza i trenera.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze