W rytmie Isco i Benzemy
Taktyczna analiza meczu z Celtą
Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niej powyższy obrazek taktyczny.
Ten Real Madryt imponuje siłą ofensywną Cristiano Ronaldo, ale tym lepiej gra w piłkę oraz dominuje i kontroluje mecze, im więcej zawodników ma w środku pola. To oczywistość. Nic nowego. Stała, która potwierdza się w każdym spotkaniu. W tym systemie 4-4-2, w którym zaczyna się w ustawieniu rombu, ale w którym kończy się tak, jak rozrysuje to swoimi ruchami i zagraniami Isco, drużyna Zidane'a czuje się najwygodniej i jest najbardziej efektywna.
Wczoraj Hiszpan mógł dodatkowo liczyć na wspaniałego partnera: Benzemę. Z Cristiano bardziej jako napastnikiem i odnośnikiem w ataku, Francuz potrafił dostosować się do tego, co w najbliższej przyszłości może być jego nową rolą. Do mieszanki między drugim napastnikiem a mediapuntą, zawsze linię niżej niż Portugalczyk, ale wyżej niż pomocnicy. Cały czas jednak z wielkim wpływem na rozgrywanie i upłynnianie gry w ostatniej ćwiartce boiska.
Gra między liniami raniła Celtę
Nie ma nic lepszego od ruchliwości, wymiany pozycji i braku klarownego środkowego napastnika, by ranić takie ekipy jak Celta. W skrócie, wiele gry między formacjami i wyraźnie rozstawiona liniami ekipa. Kiedy przed sobą masz zespół Berizzo, nie możesz być statyczny. Musisz pojawiać się w strefach, w których rzadko rozgrywasz piłkę. Zawsze, gdy Benzema, Isco i Cristiano wykonywali takie ruchy, dochodzili pod pole karne z przewagą i tworzyli okazje.
A kiedy robił to Marcelo, bardziej kalkulujący niż zazwyczaj w wyjściach do ataku i ustawieniu taktycznym – musiał patrzeć na Aspasa i wejścia Mallo – tworzył jeszcze większe różnice.
Cristiano musiał oddalać się od Cabrala, a Benzema od Roncagli. A co powiedzieć o sytuacji Isco, którego Wass ganiał po całym boisku bez zawahania? Zostawiał jednak strefy za swoimi plecami, w które po czasie zaczęli wchodzić Modrić i Kroos.
Isco i Benzema, Benzema i Isco, ta dwója perfekcyjnie rozumiała sytuację i byli nie do rozszyfrowania dla krycia indywidualnego, jakie preferuje Celta. Hiszpan uciekał na skrzydła, kryjąc się przed Wassem, a w tym czasie Francuz pokazywał się do rozgrywania Kroosowi i Modriciowi.
Minuty bez piłki to synonim cierpienia
Przy swojej przewadze i prowadzeniu od 10. minuty Królewscy zaliczyli swoje tradycyjne minuty bez koncentracji, w których przestali martwić się piłką i oddali zbyt dużo terenu rywalowi. Było tak w połowie pierwszej części gry i nadeszły okazje Celty, które może nie były klarowne, ale jednak ciągle się powtarzały.
Nie można wiele zarzucić Celcie. Dopóki nie przyszło zmęczenie i czerwona kartka dla Aspasa, to ekipa z Galicji walczyła na murawie jak zawsze, nie pokazując różnicy między grą o życie a tylko tą o prestiż.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze