Co musi zrobić Real, żeby sięgnąć po mistrzostwo?
Królewscy potrzebują czterech punktów w dwóch meczach
Już w tym tygodniu dowiemy się, kto zostanie mistrzem Hiszpanii. Od kilkunastu dni wiadomo już, że szanse na zdobycie tytułu mają tylko dwie drużyny – Real Madryt i FC Barcelona. Do zakończenia sezonu zostały tylko jedna kolejka i liderem tabeli jest obecnie Barça, choć oba kluby mają tyle samo punktów – 87. Królewscy dysponują jednak asem w rękawie, którym jest zaległy mecz na Estadio Balaídos i właśnie to spotkanie może zdecydować ostatecznie, do kogo trafi puchar. Niewielkim faworytem do końcowego triumfu wydaje się być na dziś drużyna z Santiago Bernabéu.
Ekipa Zinédine Zidane potrzebuje czterech punktów, by móc udać się pod fontannę Cibeles i rozpocząć fetę. Oczywiście wszystko przy scenariuszu, w którym Duma Katalonii wygrywa ostatni mecz. Katalończykom zostało starcie z Eibarem na Camp Nou. Trudno spodziewać się jednak, by Neymar i spółka zgubili w tym spotkaniu punkty. Barça zagra u siebie, a w obecnych rozgrywkach przegrała na własnym obiekcie tylko raz. Z kolei Baskowie w ostatnich sześciu meczach odnieśli tylko jedno zwycięstwo i zanotowali przy tym aż cztery porażki.
Trudniejsze zadanie czeka niewątpliwie Real Madryt. Królewskim zostały do rozegrania dwa wyjazdowe spotkania – z Celtą Vigo (17 maja) i Málagą (21 maja). Przewaga Los Blancos polega jednak na tym, że do ostatecznego triumfu nie potrzebują wcale aż dwóch zwycięstw. Zawodnicy Zizou muszą wygrać jeden mecz, a w drugim mogą pozwolić sobie na małe potknięcie, jakim byłby remis. Oba spotkania wydają się być niezwykle trudne, bo należy pamiętać, że choćby jedna porażka w lidze może przekreślić cały trud, ponieważ przy tej samej liczbie punktów puchar za mistrzostwo trafia w ręce Barcelony, która może pochwalić się lepszym bilansem bezpośrednich potyczek z Realem (1:1 i 2:3).
Mecze z Celtą nie przywodzą na myśl samych pozytywnych wspomnień. W tym sezonie Real wygrał z Galisyjczykami tylko raz, a mierzył się z nimi trzykrotnie. Zwycięstwo przyszło już w 2. kolejce La Ligi, ale nie należało do najłatwiejszych, bo na dziesięć minut przed końcem mieliśmy remis. Dopiero kilka chwil później Toni Kroos uderzył tuż przy słupku i Królewscy dowieźli do końca wygraną 2:1. Dużo gorzej było w 1/4 finału Copa del Rey. Tam Los Blancos przegrali najpierw 1:2 na własnym boisku, a na Balaídos nie potrafili odwrócić losów dwumeczu, remisując 2:2 i odpadając z rozgrywek. Bilans? Wygrana, remis i porażka. Dobrą informacją dla madridistas jest jednak obecna forma Celty, która w ostatnich tygodniach pozostawia bardzo wiele do życzenia – pięć porażek z rzędu w lidze i przegrana oraz remis z Manchesterem United w Lidze Europy.
Ostatnia kolejka to wizyta na La Rosaleda i starcie z Málagą. W 19. kolejce Primera División Królewscy wygrali z Boquerones, choć był to kolejny pojedynek, w którym zwycięstwo przyszło nie bez trudu. Jak zwykle cuda w bramce wyczyniał Carlos Kameni, a Real wygrał 2:1 dzięki dwóm bramkom Ramosa w pierwszej połowie. O tym, jak trudnym rywalem są Andaluzyjczycy, świadczy na pewno fakt, że w tym sezonie potrafili wygrać i zremisować z Barceloną, a w siedmiu ostatnich meczach zanotowali sześć zwycięstw i jedną porażkę. Łatwo nie będzie, choć kibice upatrują też szansy w tym, że Málaga może otrzymać milion euro, jeśli po tytuł sięgną Królewscy.
Pozostałe spotkania ligowe:
21. kolejka (17 maja o 21:00): Celta Vigo – Real Madryt
38. kolejka (21 maja o 20:00): Málaga – Real Madryt
38. kolejka (21 maja o 20:00): FC Barcelona – SD Eibar
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze