Jak w przyszłym sezonie będzie wyglądała obrona Realu?
Jakie możliwości daje transfer Theo?
Ściana, którą za kilkanaście tygodni Real Madryt postawi przed przeciwnikami może okazać się dla wielu przeszkodą nie do przejścia. Sergio Ramos, Raphaël Varane, Nacho, Marcelo, Dani Carvajal i Danilo to pewniacy, którzy są w stolicy Hiszpanii już dziś i bez wątpienia rozpoczną też kolejny sezon w białych barwach. Na pewno z klubem pożegna się Fábio Coentrão, który prawdopodobnie wróci do swojej ojczyzny. Wiele wątpliwości budzi też sytuacja Pepego, któremu kończy się kontakt, a ogromne pieniądze oferują mu Azjaci, choć były gracz Porto zapewnia, że chce zostać w Madrycie. W jego przypadku wszystko może się jeszcze zdarzyć, bo on sam chciałby podpisać umowę na dwa lata, a Królewscy są skłonni zaoferować mu tylko roczny kontrakt. Kibice Los Blancos mimo wszystko nie powinni martwić się ewentualnym odejściem obu Portugalczyków.
Transfer Theo Hernándeza otwiera zupełnie nowe możliwości. Francuz rozgrywa dopiero pierwszy sezon w La Lidze i ma raptem 19 lat, ale nieprzypadkowo już dziś nazywany jest nowym Sergio Ramosem. Analogii między tą dwójką jest aż nadto. Theo swoimi warunkami fizycznymi, posturą, dynamiką, techniką, wszechstronnością w grze, a nawet podobną kwotą transferu aż do złudzenia przypomina obecnego kapitana Królewskich, gdy ten był jeszcze nieopierzonym graczem Sevilli, który dopiero stawiał pierwsze kroki w poważnym futbolu i kilka miesięcy później trafiał na Santiago Bernabéu.
To właśnie boiskowa wszechstronność Theo może okazać się w przyszłym sezonie lekiem na całe zło dla Realu Madryt, którego defensorzy co rusz zmagają się z kontuzjami. Wychowanek Atlético zmienia klubowe barwy przede wszystkim dlatego, by na lewej stronie pełnić rolę konkurenta i zmiennika dla Marcelo, ale nie oznacza to jednak, że będzie to jego jedyne zadanie. Francuz sprawdza się też w roli środkowego obrońcy i wiele wskazuje na to, że w przyszłości ta pozycja stanie się jego nominalną – podobnie jak miało to miejsce w przypadku Ramosa.
Możliwość wystawienia Theo na środku obrony sprawia, że ewentualne odejście Pepego można byłoby przyjąć z dużo większa ulgą. Real dysponowałby wówczas dwójką typowych środkowych obrońców (Ramos i Varane), trójką bocznych (Marcelo, Carvajal i Danilo) i dwójką zawodników, którzy mogą zagrać na każdej pozycji w defensywie (Nacho i Theo). Wydaje się, że tylko jakaś lawina nieszczęść byłaby w stanie sprawić, że Zinédine Zidane nie mógłby zestawić linii obrony na któryś z meczów.
Co w takim razie zrobić z Jesúsem Vallejo, który przez pierwszą część sezonu zbierał rewelacyjne recenzje i uchodził za jedną z rewelacji Bundesligi? Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Hiszpan po sezonie wróci do Realu i zostanie włączony do kadry pierwszego zespołu. W ostatnich dniach wiele mówiło się jednak o tym, że może zostać na jeszcze jeden rok w Eintrachcie lub przenieść się do Wolfsburga. Transfer Theo sprawia, że taki scenariusz może stać się jeszcze bardziej realny.
Nie tylko osoba Theo może skomplikować powrót Vallejo. Co prawda wychowanek Saragossy może liczyć na zaufanie sztabu szkoleniowego, który przyglądał mu się bacznie przez cały sezon, ale na przeszkodzie w jego rozwoju mogą stanąć kontuzje. Już w 2016 roku obrońca dwukrotnie naderwał mięsień uda i przegapił aż 16 spotkań. W tym roku sytuacja się powtórzyła – piłkarz znów naderwał ten sam mięsień w lewej nodze, przegapił 8 meczów w lidze i do końca sezonu już nie zagra. Prawdopodobnie Hiszpana nie zobaczymy też na Euro U-21 w Polsce. Obrońca przebywa obecnie w Madrycie i przechodzi rehabilitację w Valdebebas.
O ile Vallejo może cieszyć się zaufaniem trenerów, o tyle jego przyszłość budzi nieco więcej wątpliwości wśród działaczy klubu. Z informacji, które udało nam się pozyskać podczas wizyty Realu Madryt w Warszawie wynika, że najwyżej postawione osoby w klubie wcale nie pokładają w Jesúsie zbyt wielkich nadziei i nie widzą w nim obrońcy na lata. O wiele większe oczekiwania związane są z Marcosem Llorente, którego powrót do Madrytu jest już nieunikniony. Pomocnik będzie walczył o miejsce w składzie z Casemiro.
Na wypożyczeniu w Máladze przebywa też Diego Llorente. Trudno jednak spodziewać się, by wychowanek wrócił na Santiago Bernabéu. Środkowy obrońca przez cały sezon przeplatał dobre występy z przeciętnymi i dopiero od przyjścia Míchela zaczął prezentować równy i solidny poziom. 23-latek odbiega jednak umiejętnościami od pozostałych zawodników w kadrze Realu i prawdopodobnie zostanie kolejny rok na wypożyczeniu w Andaluzji lub Królewscy po prostu zdecydują się go sprzedać.
Prawdopodobne zestawienie obrony Realu w sezonie 2017/18
Sergio Ramos (31 lat)
Raphaël Varane (24 lata)
Nacho (27 lat)
Marcelo (28 lat)
Dani Carvajal (25 lat)
Danilo (25 lat)
Theo Hernández (19 lat)
Pepe (34 lata)?
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze