Fatalne liczby Benzemy przeciwko Atleti

Zbliżają się dwa mecze półfinałowe Ligi Mistrzów i jeśli jest ktoś, kto przejdzie w nich swoisty egzamin, to jest nim Karim Benzema. Francuz nie strzelił bramki od niemal miesiąca (ostatni raz 2 kwietnia przeciwko Alavés) i jest na drodze do zagrania najgorszego sezonu, od kiedy dołączył do Realu Madryt w 2009 roku. Jeszcze bardziej martwi to, że napastnik nie strzelił w żadnym meczu przeciwko wielkim zespołom – nie zrobił tego z Atlético, Bayernem czy Barceloną. W ten wtorek będzie miał szansę przełamać się przeciwko drużynie Simeone.

Co więcej, „dziewiątka” Królewskich nie strzeliła bramki Atlético od półtora roku. Ostatni raz Benzemie udało się trafić przeciwko Rojiblancos 4 października 2015 roku na Calderón, tamto spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. Od tamtego czasu zagrał w meczach derbowych cztery razy, spędzając na boisku 192 minuty, podczas których w jakikolwiek sposób nie potrafił wpłynąć na wynik. W ogólnym rozrachunku w potyczkach z Atleti uzbierał tylko 3 gole na 25 występów.

W tym sezonie Karim Benzema ma najgorszy współczynnik bramek i goli, od kiedy przybył do Madrytu. W ciągu 2815 minut spędzonych na boisku strzelił 17 goli i siedem razy asystował. Innymi słowy, bierze udział przy strzelonych bramkach co 117 minut. Jego średnia w tym aspekcie w Realu z poprzednich sezonów wynosiła 85,12 minuty. Gdy chodzi o gole ma podobne osiągi jak za Ancelottiego (strzela co 161 minut), ale gorzej jest właśnie, kiedy spojrzymy na asysty. Francuz wykonuje ostatnie podanie, po którym kolega trafia do siatki, co 391 minut i jest to zdecydowanie jego najgorszy wynik w barwach Blancos.

Za Francuzem czai się już Morata, który wykorzystuje każdą minutę, jaką da mu Zidane. Wychowanek strzelił więcej bramek od Francuza, bo 18, w o wiele krótszym czasie, gdyż zajęło mu to 1701 minut. Hiszpan strzela gola co 94,5 minuty, tymczasem Benzema co 165 minut… W międzyczasie Zizou pozostaje wierny idei BBC, które bezwarunkowo może liczyć na grę.