Advertisement
Menu
/ MARCA

Umiejętność wygrywania bez dominowania

<i>MARCA</i> o wczorajszym meczu

Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niej zamieszczone tutaj obrazki taktyczne z ustawieniem wyjściowym Realu oraz zmianami, jakie zastosował Zidane.

Taka jest wielkość gigantów z największymi indywidualnościami. Nie muszą mocno się wkopywać, by wydobyć coś cennego. Po szczególnie drugiej połowie Pellegrino na pewno trudno znaleźć jakiekolwiek pocieszenie, a nawet wytłumaczenie tak wysokiej porażki ekipy.

Argentyńczyk po przerwie mógł cieszyć się dominacją w każdym aspekcie gry, ale też lamentować nad brakiem skuteczności wielu ataków oraz stanowczości w obronie przy dwóch ostatnich bramkach Realu. Na pewno były do uniknięcia.

Alavés wyjeżdża z Madrytu z podniesioną głową. Nie ma punktów jak po starciach na Camp Nou czy Calderón, ale pozostawiło po sobie odczucie tego, czym jest. Zwarty zespół, bardzo solidarny, z jasnym zamysłem na grę, który wprowadza niezależnie od rangi przeciwnika. To wszystko przy braku Marcosa Llorente, jednego z głównych odnośników zespołu, który nie wystąpił z powodu klauzuli strachu.

Zidane dokonywał zmian zależnie od potrzeb
Nieprzejednany co do rotacji nawet przy ryzyku, jakie ze sobą niosą, Zidane postawił na 4-3-3, co praktycznie automatycznie wymusza obecność BBC. Kroos przeszedł na pozycję Casemiro, a przed nim znajdowali się Isco i Modrić.

Wszystko było naturalne. Chorwat był bliżej strefy kreacji, a Isco wychodził do przodu, by łączyć się z atakującymi, szczególnie Benzemą. Pierwszą modyfikację wymusił uraz Varane'a. Utrzymano obronę złożoną z czterech piłkarzy: Nacho przeszedł do środka, a Danilo zmienił stronę, zostawiając prawą flankę Carvajalowi.

Trenerzy mogli mieć inny plan na zmiany związany z podziałem minut w kwietniu, ale przebieg spotkania zmusił ich do określonych ruchów i praktycznie natychmiastowych reakcji. Po przerwie trzeba było naprostować ekipę, bo Królewscy całkowicie stracili kontrolę nad grą i w konsekwencji meczem. Nie było rewolucji, ale trzeba było działać. Kovačić wszedł za Modricia, a drużyna przeszła na system 4-4-2. Bale cofnął się na prawym boku, Isco zszedł na lewą flankę, a w środku grał duet „KK”. Z przodu dwójka Cristiano i Benzema.

Panorama jednak się nie zmieniała, więc wybrano jeszcze inną drogę. Wszedł Lucas, zajmując swoją naturalną stronę i odsyłając Bale'a na lewy bok. Dzięki temu Isco został uwolniony na pozycję mediapunty, a w ataku został sam Cristiano. W systemie 4-5-1 Real zdobył dwie bramki, zamykając spotkanie.

Dobre Alavés
Pellegrino najprawdopodobniej przez brak Llorente zdecydował się przejść na obronę złożoną z trzech stoperów i dwóch wahadłowych obrońców. Na prawym boku biegał Toquero, który jest nominalnym skrzydłowym. Camarasa prowadził grę w środku i pchał ekipę do przodu. Miał ster. Wydaje się, że Alavés robi się dla niego za małe i czeka na drużynę z większymi możliwościami. Koledzy dostosowali się do jego poziomu. To dobry zespół.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!