Niespodziewana wpadka Barcelony na El Riazor!

27. kolejka Primera División skończy się jutro wieczorem, ale już można mówić co najmniej o jednej sensacji i jednej niespodziance. Autorem tej pierwszej są gracze Deportivo La Coruńa, którzy pokonali u siebie Barcelonę. Punkty straciła też Sevilla, która u siebie dała się zaskoczyć graczom Leganés. Real Madryt zagra dziś o 20:45 i stoi przed wielką szansą objęcia pozycji lidera.

Z drużyn liczących się w walce o czołowe miejsca w tabeli weekend rozpoczynała Sevilla, która stała przed teoretycznie łatwym zadaniem – na Ramón Sánchez Pizjuán przyjechali broniący się przed spadkiem gracze Leganés. Z bardzo gorącego terenu udało im się wywieźć remis. Objęli prowadzenie na samym początku meczu, a Sevilla potrafiła odpowiedzieć tylko trafieniem Stevana Joveticia. Rezultat się nie zmienił, a kibice ekipy z Andaluzji mogli opuszczać obiekt z dużym niesmakiem. Obecnie ich ulubieńcy tracą do drugiego Realu Madryt dwa oczka, a przecież Królewscy mają o dwa rozegrane mecze mniej.

Ciekawie zapowiadało się także starcie Granady z Atlético Madryt. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale w końcówce nie zawiódł Antoine Griezmann. W 84. minucie Francuz pokonał Guillermo Ochoę ładnym strzałem głową i trzy punkty pojechały do stolicy Hiszpanii. Trudnego wyjazdu mogła spodziewać się też Barcelona, ale po koncercie z Paris Saint-Germain w środku tygodnia niewiele osób spodziewało się straty punktów w Galicji. Deportivo La Coruńa postawiło piekielnie trudne warunki, a Katalończykom zabrakło w tym starciu chyba wszystkiego. Gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, a Barcelona była w stanie odpowiedzieć tylko raz – trafieniem Luisa Suáreza. Ostatecznie Deportivo wygrało 2:1 i zrobiło ogromną przysługą pozostałym ekipom z czołówki.

Pozostałe mecze 27. kolejki:
12 marca, niedziela, 18:30 – Celta Vigo vs Villarreal
12 marca, niedziela, 20:45 – Real Madryt vs Real Betis
13 marca, poniedziałek, 20:45 – Osasuna vs Eibar