Zadziwienie środowym sędziowaniem
<i>MARCA</i> o odczuciach Królewskich po awansie Barçy
Piłkarze Królewskich po wczorajszym powrocie do pracy w Valdebebas skrzętnie skomentowali awans Barcelony do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Panującym uczuciem było niezadowolenie z utrzymania się przy życiu w rozgrywkach tak doskonałego rywala, jakim są Katalończycy, ale także zadziwienie, jakie pozostawiło po sobie sędziowanie pana Deniza Aytekina. Madridistas byli zaskoczeni fatalnym poziomem arbitra w takim spotkaniu na takim poziomie Champions League, gdzie rzadko zdarzają się mecze z tyloma decydującymi błędami. Piłkarze mieli szeroko analizować wytyczne, jakie otrzymali przed sezonem od UEFA i szczególnie wielkie zaskoczenie pod tym względem stworzyła sytuacja przy podyktowaniu rzutu karnego, którego zamieniono na gola na 3:0.
Rywal albo zmęczenie
Zawodnicy jednak bardziej niż samej Barcelony i jej gry obawiają się napotkania podobnego poziomu sędziowania w kolejnych rundach rozgrywek. Wydarzenia ze środy wielu wprawiły wręcz w osłupienie. Szatnia w ostatnich dniach analizowała teorię, że odpadnięcie Katalończyków z walki o Puchar Mistrzów będzie oznaczało trudniejszą przeprawę w lidze. Pod tym względem Królewscy awans Barcelony uznają za pozytywny, bo obie ekipy przynajmniej w kwietniu będą grać co 3 dni w obu rozgrywkach. Ten, kto lepiej rozłoży siły i środki, może przechylić szalę na swoją stronę. Pod tym względem szerokość i jakość kadry oraz podejście Zidane'a mogą zagrać na korzyść Realu Madryt.
Zwyżka psychologiczna
Z drugiej strony, Królewscy nie odrzucają też innej teorii: Barcelona stała się najgroźniejszym rywalem z powodu podniesienia morale, do jakiego doszło po historycznej remontadzie. Nikt inny wcześniej nie odrobił strat w Lidze Mistrzów po przegraniu pierwszego spotkania 0:4. Nie ma wątpliwości, że Katalończycy stoją obok Bayernu Monachium i Juventusu jako najwięksi przeciwnicy w drodze do obrony tytułu.
Przeładowany kwiecień
Dwumecze w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zaplanowano na 11 i 12 oraz na 18 i 19 kwietnia, co pokrywa się z trudnym ligowym terminarzem Realu Madryt. Przed pierwszym spotkaniem w Lidze Mistrzów zespół podejmie Atlético, a po rewanżu do Madrytu przyjedzie Barcelona. Królewscy mogą trafić na obie ekipy, co dodatkowo przeładowałoby ten trudny okres.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze