We Włoszech rządzi Cesarz
SSC Napoli – Real Madryt 1:3
W rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Real Madryt wygrał z Napoli na wyjeździe 3:1. Bohaterem meczu został Sergio Ramos, który dwukrotnie wykorzystał dośrodkowania Toniego Kroosa i pokonał Pepe Reinę. UEFA zdecydowała się jednak uznać Driesa Mertensa za autora drugiego trafienia dla Los Blancos. W końcówce trzeciego gola dorzucił Álvaro Morata. Królewscy ponownie musieli odrabiać straty i znów dokonali udanej remontady. Ich występ może jednak pozostawiać pewien niesmak, ponieważ poza stałymi fragmentami gry nie zaprezentowali się ze zbyt dobrej strony.
Królewscy zaliczyli słabiutką pierwszą połowę. Mnóstwo strat notował Gareth Bale, a Karim Benzema czy Cristiano Ronaldo znikali na zbyt długo. Obrońcy i pomocnicy nie potrafili uspokoić gry, a Napoli mądrze utrzymywało się przy piłce i naciskało. Stoperzy gospodarzy grali bardzo wysoko, ale szybcy skrzydłowi Realu Madryt zupełnie nie potrafili znaleźć miejsca za ich plecami. Na początku meczu w stronę bramki Los Blancos Marek Hamšík i spółka posłali kilka uderzeń zza pola karnego, ale można było traktować je raczej jako ostrzeżenia niż realne zagrożenie.
Z minuty na minutę Real potrafił się odgryźć, ale w kilku sytuacjach źle zachował się Gareth Bale, któremu brakowało odwagi, zwinności i przyspieszenia. Napoli w końcu przestało szukać dziury za polem karnym i znalazło ją bliżej bramki Keylora Navasa. Marek Hamšík dograł do Driesa Mertensa, a ten wyprowadził Napoli na prowadzenie. Włosi nie potrafili jednak pójść za ciosem i mecz nieco się uspokoił. Środek pola Królewskich nie błyszczał, ale wreszcie potrafił przytrzymać piłkę czy zaatakować. Niedługo po pierwszym golu w słupek trafił Cristiano Ronaldo. Nie ma się co oszukiwać – w stu bliźniaczo podobnych sytuacjach Portugalczyk zdobyłby 98 bramek. Tym razem piłka odbiła się od słupka.
Zatrzymanie Napoli wcale nie oznaczało, że skupili się na defensywie. W 37. minucie Mertens stanął przed kolejną szansą, ale Keylora także uratował słupek. Królewscy nie zasłużyli na jakiekolwiek pochwały po pierwszej połowie. Trudno było wyróżnić jakiegokolwiek zawodnika. Plusy można było przypisać wyłącznie przy tych, którzy nie zawinili – a tych było niewielu. Nie tylko tercet BBC był odłączony od reszty. Kiepsko grali wszyscy i sprawiali wrażeni piłkarzy, którzy rozegrali ze sobą co najwyżej kilkanaście minut.
Jeśli ktoś może powstać z kolan po tak słabej połowie, jest to Real Madryt. Dokładniej: Sergio Ramos. Jego dwa uderzenia zakończyły się dwiema bramkami. W swoims stylu wykorzystał dośrodkowania Toniego Kroosa i zapisy UEFA nie mają prawa odebrać mu miana bohatera meczu. Po jego dwóch ciosach Napoli nie mogło się podnieść. Królewscy zaczęli grać odważniejszym, wyższym pressingiem. Nie osiedli na laurach i dawali z siebie wszystko. Wyglądało to tak, jakby Los Blancos byli świeżsi, mieli więcej sił. Gospodarze nie mieli już nic do powiedzenia.
Real Madryt nie zagrał wielkiego meczu, ale też nie przeszedł obok niego. Kiedy trzeba było, zadziałały stałe fragmenty gry, które – o czym madridismo powinno już dobrze wiedzieć – mogą decydować o zdobywaniu pucharów. Kolejna remontada, kolejny raz bohaterem został Sergio Ramos. Całe szczęście dziś Cesarz nie kazał nam czekać do 93. minuty.
SSC Napoli – Real Madryt 1:3 (1:0)
1:0 Mertens 24' (asysta: Hamšík)
1:1 Ramos 51' (asysta: Kroos)
1:2 Mertens 57' (gol samobójczy)
1:3 Morata 90'+1'
Pierwszy mecz: 1:3. AWANS: Real Madryt.
Napoli: Reina; Hysaj, Albiol, Koulibaly, Ghoulam; Allan (56' Rog), Diawara, Hamšík (75' Zieliński); Callejón, Mertens, Insigne (70' Milik).
Real Madryt: Keylor; Carvajal, Pepe, Ramos, Marcelo; Casemiro, Kroos, Modrić (80' Isco); Bale (68' Lucas), Cristiano, Benzema (77' Morata).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze