Sacchi: Remontady są typowe dla Blancos

Były dyrektor sportowy w Realu Madryt i trener wielkiego Milanu z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, Arrigo Sacchi, udzielił wywiadu dla portalu Bernabéu Digital. Włoch rozmawiał przede wszystkim na temat Królewskich. Wypowiedział się między innymi na tematy związane z mistrzostwem Hiszpanii i Ligą Mistrzów. Jego zdaniem walka o tytuł ligowy w ostatnich trzech miesiącach będzie bardzo zacięta, ale liczy, że Blancos ostatecznie zatriumfują.

Przeciwko Las Palmas Królewscy dokonali kolejnej remontady i znowu w ostatnich minutach meczu.
Remontady są typowe dla Realu Madryt. Ostatnie spotkanie pokazało charakter całej ekipy, ale także to, że jej forma fizyczna bardzo się pogarsza.

Co pan sądzi o sezonie w wykonaniu Realu?
Zidane wykonuje świetną robotę, ale Real Madryt znajduje się obecnie w bardzo delikatnym momencie. Stracił prowadzenie w lidze, a jedno zaległe spotkanie wcale nie oznacza, że na pewno zdobędą w nim trzy punkty. Wygranie w Vigo zawsze jest trudne dla wszystkich.

To delikatny moment dla Realu Madryt, ale także dla najbliższego rywala Blancos w Lidze Mistrzów, Napoli.
Tak, to prawda. Rezultat pierwszego spotkania daje wielką przewagę Realowi, który z pewnością ma dużo lepszą kadrę. Jedyny sposób, w jaki Azzurri mogą utrudnić sprawy Blancos, to praca kolektywna, nie zapominajmy jednak, że Real Madryt strzela gola w każdym meczu i jeśli zrobi to na San Paolo, awans dla Napoli stanie się niemożliwy.

Uważa pan, że Real jest zdecydowanym faworytem do awansu do ćwierćfinału?
Bez żadnego wątpienia. Napoli gra dobrze, ale ma mniejsze doświadczenie międzynarodowe. To młody zespół, który potrzebuje czasu, nie tworzy się go, aby wygrywał już teraz. Real ma wiele tytułów na poziomie internacjonalnym, między tymi dwoma drużynami jest wielka różnica.

Ostatnie pytanie odnośnie ligi, kto pana zdaniem ją wygra?
Jestem dobrym przyjacielem Florentino Péreza i chciałbym, aby Real Madryt znów zatriumfował. Bez wątpienia, gdy biegacz jest wyprzedzony dwadzieścia metrów przed metą, zazwyczaj nie wygrywa. Obecnie trudno jest powiedzieć, kto jest faworytem, bo Barcelona także znajduje się w najlepszym dla siebie momencie. To będą trzy bardzo intensywne miesiące, będzie wielki spektakl.

Mówi się, że jakiś czas temu doradził pan Florentino Pérezowi La Joyę z Juventusu, czyli Pablo Dybalę. Uważa pan, że będzie to możliwe?
Rozmawiałem o Dybali z Florentino, gdy argentyński napastnik grał jeszcze w Palermo. To świetny gracz, ale teraz ma się dobrze w Juventusie.