Isco pociągnął grę
Analiza meczu z dziennika <i>MARCA</i>
Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niej powyższy obrazek taktyczny.
Bez wątpienia nie istnieje na całym świecie drużyna, która w krytycznych sytuacjach porusza się z większym opanowaniem, zdecydowaniem i odwagą niż Real Madryt. Niezależnie od tego, czy ręka Bruno kwalifikowała się do odgwizdania rzutu karnego, ekipa Zidane'a już reagowała na wynik. Do siatki trafił Bale i zostawało pół godziny oblężenia w drodze do kolejnej remontady.
Isco był wszędzie
Zidane po trafieniu Bakambu wpuścił Isco, bo wtedy równowaga ze strony Casemiro nie miała racji bytu. Drużyna potrzebowała wręcz czegoś odwrotnego: szaleństwa, szybkości i głębokości. Właśnie tego wcześniej brakowało. Jednak podstawą do osiągnięcia czegokolwiek było odzyskanie piłki. Do tamtego momentu jej właścicielem zdecydowanie był Villarreal.
Wszystko się zgrało. Na boisko wszedł Hiszpan, a gospodarze cofnęli się, by bronić przewagi. Ich błąd polegał aż na takim oddaniu inicjatywy i futbolówki. Jednym z powodów tej sytuacji było zejście Triguerosa, w którego strefie pojawił się właśnie Isco. Gracz Królewskich wstępnie był lewym bocznym środkowym pomocnikiem, ale najczęściej pojawiał się do grania przed Modriciem i Kroosem. Do tego wchodził na lewą flankę, pozwalając Cristiano być drugim napastnikiem obok Benzemy. Dzięki tej aktywności zrodziła się remontada.
Bruno i Trigueros, eleganccy zawodnicy
Pierwsza godzina Villarrealu była wyjątkowa. Z piłką i bez niej. Escribá postawił na 4-1-4-1, które gwarantowało przewagę liczebną w środku pola. Trzech ludzi w środku, a Castillejo i Adrián na bokach z zadaniem pilnowania Marcelo i Carvajala. Trigueros czekał na Kroosa, a Jonathan na Modricia. Pressingiem kierował Bruno, któremu od czasu do czasu przeszkadzał Benzema.
Zidane wrócił tymczasem do czystego 4-3-3, którego wymaga obecność BBC. Do wejścia Isco drużynie brakowało jednak osobowości w walce o piłkę i dokładności w wyprowadzaniu akcji. Grzechem zaczął być też pośpiech w wyjściach ze swojej połowy. Przez godzinę, w której warunki dyktowali Bruno i Trigueros, strat Królewskich było nieskończenie wiele.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze