Minimalny margines błędu
Przed meczem z Villarrealem
Real Madryt Zinédine'a Zidane'a nie jest niepokonany. W środę w kiepskim stylu przegrał z Valencią i z coraz większą uwagą musi patrzeć za plecy, skąd coraz śmielej w przód spogląda Barcelona. Trudno mówić o kryzysie po jednej porażce, ale złe demony wróciły – Los Blancos mieli problem ze sforsowaniem solidnie broniącej się drużyny. Jeśli ktokolwiek twierdzi, że był to jedynie wypadek przy pracy, dziś istnieje doskonała szansa na potwierdzenie tej tezy.
Wszystko dlatego, że Villarreal dysponuje najsolidniejszą defensywą w lidze. Ekipa Frana Escriby znakomicie radzi sobie z drużynami z pierwszej piątki. W 23 meczach straciła zaledwie 15 bramek i potrafiła urwać punkty najlepszym. W ciągu ostatniej dekady na stadionie Villarrealu Królewscy spisywali się przeciętnie. Od 2007 roku wygrali na El Madrigal (dziś Estadio de la Cerámica) cztery razy, trzykrotnie przegrali i dwa razy padł remis. Nie najlepiej wizytę w Castellónie wspomina też Rafa Benítez, którego drużyna nieco ponad rok temu w fatalnym stylu przegrała 0:1 i na pewno miała ogromne znaczenie w kontekście pożegnania Hiszpana z Madrytem.
Dziś Królewscy nie mogą narzekać na liczbę kontuzji, ponieważ tylko dwóch zawodników wypadło z kadry z powodu urazów. Najświeższa sprawa to uraz Raphaëla Varane'a, od kilku dni z dużym obrzękiem walczy zaś Danilo. Ten drugi prawdopodobnie i tak by w tym meczu nie zagrał, ponieważ przegrywa rywalizację z Danim Carvajalem. Jeśli chodzi o francuskiego stopera, jego prawdopodobnie w najbliższych tygodniach będzie zastępować Pepe, który od jakiegoś czasu jest zdrowy i gotowy do gry.
Nie można nie myśleć o meczu Atlético z Barceloną. Katalończycy nie są w rewelacyjnej formie, ale z zespołem z Vicente Calderón zwykle szło im dobrze lub bardzo dobrze. Ostatni raz przegrali z ekipą Diego Simeone w lutym 2010 roku. Bez względu na rezultat tego spotkania, dziś Real Madryt nie może sobie pozwolić na stratę punktów.
Ile może znaczyć zaległy mecz, pokazano nam w środę. Nic. Nie ma zatem sensu być wiecznym optymistą i dopisywać sobie trzy oczka za starcie z Celtą Vigo. Margines błędu Realu Madryt wynosi niemal zero. To wciąż najlepsza drużyna w Primera División, ale za to mistrzostw się nie przyznaje. Już się przekonaliśmy nie raz, że w kilka dni można wiele stracić i wiele zyskać. Podczas tego maratonu ligowego wypada zapomnieć o liczbie meczów i patrzeć wyłącznie na liczbę punktów. I upewnić się, że ta wciąż będzie większa niż jakiejkolwiek innej drużyny.
Początek meczu o 20:45. Można go obejrzeć na kanale Eleven w platformie Player.pl lub w STS TV.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze