Lider pomimo dwóch zaległych meczów

21. kolejka La Ligi bez wątpienia przejdzie do historii hiszpańskiego futbolu. Wczoraj z powodu fatalnych warunków atmosferycznych odwołano mecz między Deportivo La Coruńa a Realem Betis, ale dziś spełniły się zapowiedzi, w które w piątek mało kto jeszcze wierzył i spotkanie Celty Vigo z Realem Madryt zostało przeniesione na inny termin z dokładnie tego samego powodu. Pozostałe mecze odbywają się jednak bez najmniejszych przeszkód i drużyny, które przed tą kolejką oglądały w tabeli plecy Królewskich, zdobywają punkty. Wygrała Barcelona, wygrało też Atlético, jutro o trzy punkty powalczy Sevilla, ale nie ma to jakiegokolwiek wpływu na pozycję lidera.

Los Blancos mają już do rozegrania dwa zaległe spotkania, a i tak pozostają na szczycie tabeli. Drużyna Zizou w 19 meczach zgromadziła 46 punktów i o jedno oczko wyprzedza Barçę, która ma już za sobą komplet starć. Dalej jest Sevilla, która już jutro będzie mogła zrównać się w liczbie punktów z Katalończykami, ale także nie ma szans na przeskoczenie w tabli Królewskich. W tej kolejce pewne jest więc tylko to, że po jej zakończeniu Real Madryt nadal pozostanie liderem tabeli pomimo dwóch rozegranych spotkań mniej.

Kiedy nadrobić zaległości? Pierwszy zaległy mecz Królewscy rozegrają 22 lutego na Estadio Mestalla z Valencią, która dziś na własnym obiekcie poniosła kleskę i przegrała 0:4 z Eibarem. Godzina starcia wciąż nie jest znana, choć spekuluje się, że spotkanie może rozpocząć się o 18:30 lub 22:30. W najbliższym tygodniu La Liga powinna wydać w tej sprawie oficjalny komunikat. Ani data, ani godzina drugiego meczu, który miał odbyć się jutro na Estadio Balaídos, nie jest jeszcze znana, a znalezienie dogodnego terminu może okazać się nielada wyzwaniem. Terminarz Los Blancos jest już bardzo napięty i liczba wyjść z tej trudnej sytuacji jest naprawdę niewielka.