Sprawa nowego kontraktu Isco w martwym punkcie
Wydaje się, że zostają tylko dwa rozwiązania
Przyszłość Isco pozostaje pod wielkim znakiem zapytania. Kontrakt Hiszpana wygasa za niecałe 1,5 sezonu w czerwcu 2018 roku, a rozmowy z Realem Madryt obecnie pozostają w martwym punkcie. Ani klub nie złożył piłkarzowi oferty, ani zawodnik nie wykazał się żadną inicjatywą. Wszystko wskazuje na to, że kolejne próby negocjacji zostaną podjęte latem.
Klub wie, że będzie to jeden z ważniejszych tematów po sezonie, bo są tu tak naprawdę tylko dwa wyjścia: nowy kontrakt albo transfer. Królewscy nie wyobrażają sobie, że Isco w 2018 roku odejdzie z klubu za darmo. Po pierwsze, bo kosztował 30 milionów euro. Po drugie, pomocnik wzbudza wielkie zainteresowanie wśród największych ekip w Europie, w których Real nie chciałby go zobaczyć.
MARCA twierdzi, że Isco pragnie pozostać Madrycie, ale nie za każdą cenę. Piłkarz czuje się doskonale w samym mieście i dobrze odnajduje się w zespole, ale widzi, że klub nie do końca w niego wierzy. Na początku tego sezonu odnowiono kontrakty zawodników, którzy mieli dłuższe porozumienia, wyraźnie wskazując na nich jako na ważnych zawodników. Mowa o Bale'u, Cristiano, Modriciu czy Kroosie. W przypadku Isco nie wykonano takiego ruchu.
Dziennik twierdzi, że zawodnikowi brakuje nie tylko docenienia psychologicznego, ale także finansowego, bo nie odnawiano jego porozumienia od czasu, gdy podpisał umowę w 2013 roku. Dzisiaj jego pensja jest jedną z najniższych w całej ekipie, a nawet w tym sezonie Hiszpan zobaczył, jak znacząco pod tym względem do góry skoczyli Modrić czy Kroos.
Ważna, jeśli nie najważniejsza, będzie oczywiście także przyszłość sportowa. Pod względem występów statystyki pomocnika prezentują się bardzo dobrze, ale jednak trudno powiedzieć, że Isco gra regularnie. Na pewno zawodnik spojrzy na letnie ruchy Realu i oceni możliwości, jakie da mu potencjalna nowa drużyna. Sam Zidane oczywiście chce go zatrzymać, bo w niego wierzy i widzi zastosowanie dla jego gry. Francuz podkreśla jakość piłkarską Isco i fakt, że rzadko doznaje kontuzji. Wystarczy zestawić jego nastawienie z tym Jamesa, z którym rywalizuje o miejsce. Hiszpan nigdy nie grymasi i nie skarży się na swoją sytuację, nie tworząc zamętu ani spekulacji odnośnie do swojego transferu.
Jeśli chodzi o wspomniane liczby, to MARCA podaje ciekawe zestawienie zawodników, którzy od przyjścia Isco rozegrali najwięcej meczów w pierwszym zespole. Prowadzi Cristiano ze 174 spotkaniami (172 od pierwszej minuty), a za nim jest właśnie Isco ze 171 występami. Problem polega na tym, że tylko 121 starć zaczynał od początku. Dalej są Benzema (161 meczów, 148 od pierwszej minuty), Marcelo (158/139) i Ramos (147/147). Ważną różnicę widać za to w minutach, gdzie w zestawieniu od początku sezonu 2013/14 prowadzi Cristiano (15 185 rozegranych minut) przed Ramosem (12 667), Marcelo (12 556), Benzemą (12 076) i Modriciem (11 152). Isco jest dopiero dziewiąty z wynikiem 10 738 minut. Przed nim znaleźli się jeszcze Carvajal, Pepe i Bale. Właśnie ta ostatnia statystyka może być mimo wszystko głównym powodem odejścia ciągle zaledwie 24-letniego zawodnika.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze