Mniejsze zło w sprawie małoletnich
<i>MARCA</i> komentuje decyzję Trybunału
Mniejsze zło w sprawie małoletnich zawodników Realu Madryt. W taki sposób MARCA komentuje decyzję Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, który wczoraj poinformował o skróceniu dotyczącej zakazu transferowego do jednego okienka oraz zmniejszeniu grzywny z 336 do 224 tysięcy franków szwajcarskich. Królewscy nie są do końca zadowoleni, bo oczekiwali zniesienia całej kary, ale podkreślają, że orzeczenie sędziów z Lozanny pokazuje, że kara FIFA była niesprawiedliwa.
Trybunał podsumował, że ostatecznie przewinień Królewskich w temacie rejestracji małoletnich zawodników było mniej i były mniej poważne, niż te zarzucane przez FIFA. Jeden sędzia, bo na taki sposób rozstrzygnięcia sporu zgodziły się obie strony, twierdzi, że właśnie z tego powodu musiał zredukować zakaz i grzywnę. Królewscy od początku utrzymywali, że wszystkie 33 przypadki, które kwestionowała FIFA, były uregulowane w prawidłowy sposób, bo dzieci albo rodziły się w Madrycie, albo żyły z rodzicami, których przeprowadzka była głównym powodem migracji. Co więcej, w Lozannie na korzyść klubu wyjaśnienia składała matka Takuhiro Nakaiego, która opowiedziała, że sama najpierw uzyskał status rezydenta w Hiszpanii, a dopiero potem sprowadziła synka do Hiszpanii, co nie miało żadnego związku z Realem Madryt. Poza tym podniesiono sprawę administracyjną, że w Hiszpanii licencje dla małoletnich zawodników rejestruje się przez federacje terytorialne. Takie jest hiszpańskie prawo, za co też został ukarany klub.
Ta decyzja stanowi punkt zwrotny w sprawie małoletnich piłkarzy. Trybunał po raz pierwszy stanął w takiej sytuacji przeciwko FIFA. Zdaniem działaczy Królewskich czas na zmianę przepisów, bo nawet jeśli kolejne kluby będą karane, to będą odwoływać się do przypadku Realu Madryt. FIFA na razie odpowiada, że klub został ciągle ukarany zakazem i grzywną. Mimo wszystko stwierdzono, że nadchodzi czas analiz i możliwości, jakie ma Federacja w tej sprawie. Wszyscy jednak widzą, że potrzeba nowych regulacji, by w przyszłości nie móc stwierdzić, że Elyaz Zidane, urodzony 4 lata po transferze ojca do Realu, jest nielegalnie pozyskanym graczem tylko dlatego, że poród odbył się w Marsylii.
Na Twitterze podsumowano, że ośmiu piłkarzy, za jakich ostatecznie w styczniu ukarano klub, to następujące przypadki: trzy są związane z piłkarzem Realu Madryt; jeden ma hiszpańskiego rodzica; jeden urodził się w Hiszpanii; jeden pochodzi z Unii Europejskiej i został sprowadzony po dniu 16. urodzin (wszystkie legalne); dwa z Wenezueli, które ostatecznie uznano za nielegalne (Godoy i Macías nie grają już w klubie i nigdy nie reprezentowali go w oficjalnych meczach; w tym momencie są w innych hiszpańskich szkółkach). Prezes Bartomeu pytał wczoraj o różnice. Po prostu polegają one na pochodzeniu dzieci: 3 chłopców sprowadzono z Unii, gdy mieli poniżej 16 lat, co jest nielegalne, a pozostali pochodzili spoza Unii (Korea, Stany Zjednoczone czy Kamerun) i byli sprowadzani w celach piłkarskich, gdy mieli mniej niż 18 lat.
Pełny zapis decyzji sędziego zostanie opublikowany na stronie Trybunału w najbliższych tygodniach.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze