Ramos: Im więcej pracujesz, tym masz większe szczęście

Sergio Ramos po meczu z Deportivo zatrzymał się w strefie mieszanej. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi kapitana Królewskich.

– To nie było nasze najlepsze spotkanie, ale Real walczy do końca, to pokazuje cała historia. Mecz nie układał się w pewnym momencie za dobrze, ale najlepsza była nasza reakcja. Zdobyliśmy trzy punkty i patrzymy na mundial. Problemy? Mieliśmy serię intensywnych spotkań, wielu zawodników miało kłopoty fizyczne, wielu było zmęczonych. Wielu spraw nie upubliczniamy, stąd te rotacje. To nie był wielki mecz, bo niektórzy gracze mają mniejszy rytm, ale przede wszystkim liczy się to, że chcieli i pokazali odpowiednie nastawienie. Dzięki temu wygraliśmy. Co trzeba poprawić? Trzeba być lepszym ogólnie. Nikogo nie będziemy wskazywać, wszyscy musimy grać lepiej. Na pewno musimy lepiej wybierać momenty na pressing, nie można zostawiać tyle miejsca i trzeba też zamykać szybciej spotkania.

– Ostre starcie z Albentosą na koniec? To sprawy i przepychanki meczowe. Po spotkaniu rozmawiałem z nim w tunelu, nie mamy żadnych problemów. Po prostu jest wielkie napięcie, gramy o spore stawki i dochodzi do spięć. Wszyscy są podgrzani i chcą wygrywać. Nie możemy jednak zachowywać się takimi detalami.

– Gwizdy na Danilo? Nie można nikogo wskazywać ani obwiniać. Wszyscy popełniamy błędy i najważniejsze to powstać. Znamy Bernabéu, to najbardziej wymagający stadion na świecie, ale dlatego, że mamy tu najlepszą ekipę na świecie. Jeśli ktoś jest krytykowany, to dlatego, że wiadome jest, iż może dawać z siebie więcej. To nam wszystkim służy, by odpowiednio zareagować.

– Skąd te bramki? Jak opowiadałem ostatnio, zawsze z tatą na plaży pracowaliśmy nad uderzeniami w wodzie i na piasku. Myślę, że po tylu próbach musiałem się tego nauczyć! [śmiech] Nie wiem, myślę, że mamy doskonałych wykonawców, dzisiaj doskonale zagrał Toni Kroos. Powiedziałem mu, żeby grał na pierwszy słupek i trafię… Nie, żartuję! [śmiech] Nie jest jednak przypadkiem, że zawsze stwarzamy zagrożenie po stałych fragmentach. Rywale muszą się tym martwić. My się cieszymy z wygranej, a ja z kolejnego gola w 90. minucie. Jest zajeb**cie, co mam powiedzieć?

– Losowanie Ligi Mistrzów? Żadnych preferencji, niech losują. Warto dodać, że mieliśmy już grupę z bardzo dobrymi ekipami. Nawet jeśli ludzie oceniają kogoś jako słabego, my szanujemy wszystkich maksymalnie. W poniedziałek zobaczymy, co wyjdzie.

– Rekord bez porażki? To nagroda za pracę. Jak powtarzam, od przyjścia Zizou mamy spektakularną atmosferę, doskonałą kadrę i grupę do pisania historii. Najlepiej pokazywać to przez codzienną pracę i w kolejnych meczach. Tu możemy być tylko zadowoleni. Oczywiście daleko do końca, ale na razie jesteśmy na idealnej drodze. Szczęście Zidane'a? W futbolu trzeba je mieć, ale trzeba też go szukać. Dla mnie gdy rozmawiamy o szczęściu, to oceniamy, co mamy wokół siebie i do czego doszliśmy.

– Po tak długiej kontuzji i też krytyce z początku sezonu jasno sobie powiedziałem, że muszę ciężko pracować. A im więcej pracujesz, tym masz większe szczęście. Szczęścia trzeba szukać. W futbolu nie widać wszystkiego. Kiedy masz kontuzję, to jest wiele samotności, czasu na przemyślenie spraw. Wtedy pozostają tylko ci prawdziwi przyjaciele i te obecne dobre chwile dedykuję ludziom, którzy są ze mną na dobre i na złe. Krytyka? Ona pomaga w lepszej pracy i trzeba też być za nią wdzięcznym. Kiedy ktoś mnie krytykuje, zapraszam, bo wiem, że dzięki temu przyjdą też lepsze czasy.

– Mundial? Jesteśmy świetnie nastawieni po tej wygranej, może poza tymi 14 godzinami lotu [śmiech]. Cieszymy się, że możemy walczyć o ten tytuł, bo to taka nagroda za pracę w całym poprzednim sezonie. Szansa na nowy tytuł i trzeba rozegrać dobry półfinał, by móc walczyć o zwycięstwo.

– Oczywiście, że rywale się mną zajmują przy wrzutkach, popychają i kryją. Cierpię od wielu lat, teraz nawet bardziej. Szukam ochroniarzy, ostatnio pomagał mi Lucas [śmiech]. Rywale jednak zawsze będą, więc przy kolejnych golach nasze zasługi będą tylko większe.