Cristiano koszmarem Camp Nou
Portugalczyk zdobył dziesięć goli na stadionie Barcelony
Jeśli Messi jest prawdziwym koszmarem dla kibiców na Santiago Bernabéu, to kibice Barcelony wiele razy śnili o potworze, który nazywa się Cristiano Ronaldo. Od kiedy Portugalczyk dołączył do Realu Madryt w 2009 roku, grał na Camp Nou dwanaście razy i zdobył w nich dziesięć goli. Tylko w czterech meczach nie trafił do siatki – trzykrotnie w lidze i raz w półfinale Ligi Mistrzów. Żeby lepiej zrozumieć osiągnięcia Cristiano, wystarczy je porównać do wyników Messiego, od kiedy obaj mierzą się ze sobą w Klasykach. Na stadionie Barcelony, w takiej samej liczbie meczów, Argentyńczyk strzelił pięć bramek, tylko dwie w lidze i trzy w Superpucharze Hiszpanii.
W ostatnim pojedynku na stadionie Barcelony Ronaldo zdobył zwycięską bramkę. Prawda jest taka, że jedynie na początku Portugalczyk miał problemy ze strzelaniem na Camp Nou. Najpierw, pod wodzą Pellegriniego, Królewscy przegrali 0:1, a później, już za czasów Mourinho, było 0:5. Później Cristiano się obudził. Dwukrotnie popisał się dubletem. W sezonie 2012/13 zdobył dwa gole w ligowym pojedynku zakończonym remisem 2:2 i w rewanżowym spotkaniu Pucharu Króla, kiedy Królewscy wygrali 3:1. Na dwanaście meczów z Barceloną, Cristiano wygrał trzy, zremisował trzy i przegrał sześć.
Te osiągnięcia strzeleckie Portugalczyka sprowadzają na ziemię krytyków, którzy twierdzą, że Ronaldo znika w wielkich spotkaniach. Jeśli Camp Nou nie jest wystarczającą motywacją, wystarczy przypomnieć, że Ronaldo, podobnie jak Messi, podchodzi do Klasyku w dobrej dyspozycji. W lidze prowadzi w klasyfikacji strzelców z dziesięcioma trafieniami na koncie. Leo ma ich dziewięć, a Suárez – osiem.
Cristiano nie rozpoczął tego sezonu w swoim stylu. Powrót do formy kosztował go więcej przez kontuzję, której nabawił się w finale mistrzostw Europy. Jednak Portugalczyk złapał już wiatr w żagle i zgromadził dziesięć goli w lidze, do których dołożył dwa trafienia w Lidze Mistrzów. Ostatnio prezentuje się wyśmienicie. Zdobył hat-tricka z meczu z Alavésem, później nie trafił do siatki w starciu z Leganésem, następnie popisał się kolejnym hat-trickiem z Atlético i na koniec dołożył dwa gole w spotkaniu ze Sportingiem Gijón.
Złoty pojedynek
Camp Nou będzie świadkiem pojedynku dwóch najpoważniejszych kandydatów do zdobycia Złotej Piłki. Głosowanie jest już zakończone, ale Klasyk symbolizuje wielki finał między najlepszymi zawodnikami świata. Griezmann pozostaje na drugim planie. Francuz sam przyznał, że na razie rywalizacja z tą dwójką gigantów jest niemożliwa. W walce o Złotą Piłkę przewagę ma Ronaldo, który najpierw zdobył Ligę Mistrzów, a później mistrzostwo Europy. Poza tym teoria o słabszym początku sezonu i sprincie Messiego również stracił na sile, ponieważ Portugalczyk już wyprzedził Argentyńczyka w klasyfikacji strzelców. Głosowanie zakończyło się 25 listopada, sześć dni po tym, jak Cristiano Ronaldo podbił Vicente Calderón.
Już od jakiegoś czasu Klasyk jest starciem między dwoma najlepszymi zawodnikami świata. Ronaldo nie potrzebuje żadnej kampanii na rzecz zdobycia Złotej Piłki, podobnie jak Messi. Napastnik Królewskich podchodzi do starcia z Barceloną naładowany energią. Ponad walką o Złotą Piłkę, Cristiano wie, że zwycięstwo na Camp Nou pozwoliłoby wykonać wielki krok w kierunku mistrzostwa. Nie ma lepszej nagrody.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze