James zmiennikiem dla zmienników
Ciemne chmury nad Kolumbijczykiem
Połowa sezonu zbliża się wielkimi krokami, a sytuacja Jamesa Rodrígueza jest coraz bardziej tajemnicza. Wydaje się, że wszystkie deklaracje, w których zawodnik zapowiadał, że będzie walczył o pierwszy skład, można schować między bajki. Przede wszystkim dlatego, że na deklaracjach się skończyło.
Kolumbijczykowi zarzuca się brak zaangażowania na treningach, co być może wyjaśnia, dlaczego wychodził w pierwszym składzie tylko w czterech spotkaniach. W sobotnich derbach James przekonał się, że nie odgrywa nawet drugoplanowej roli. Piłkarz jest nawet krytykowany we własnym kraju, gdzie media podają w wątpliwość jego pozycję w kadrze.
Królewscy rozegrali w tym sezonie 18 meczów. James grał od pierwszej minuty z Espanyolem, Villarrealem, Dortmundem i Culturalem. Przeciwko Katalończykom strzelił bramkę na 1:0, ale i tak został zmieniony jako pierwszy (nie licząc Casemiro, który zszedł z kontuzją). Z Villarrealem rozegrał pełne 90 minut i zapisał na swoim koncie asystę. Z Borussią ponownie był pierwszym do zmiany. Mecz z Culturalem rozegrał w pełnym wymiarze i zanotował trzy asysty.
Kontuzje i brak zaufania od Zinédine'a Zidane'a sprawiły, że James w siedmiu meczach nawet nie powąchał murawy. Tyle samo razy wchodził jako zmiennik. Czterokrotnie był ostatnim zawodnikiem do wejścia dla Zizou. W spotkaniach takich jak Superpuchar Europy, bez Bale'a, Cristiano i z kontuzjowanym Benzemą, czy na Anoecie, bez Portugalczyka i Francuza, James nie tylko nie załapał się do pierwsze jedenastki, ale był ostatni do wejścia na plac gry.
Wydaje się, że wszyscy w obecnej kadrze cieszą się większym zaufaniem Zidane'a niż James. Było to widać w sobotę na Vicente Calderón, gdzie Kolumbijczyk nie dostał nawet 10 minut, pomimo nieobecności Casemiro, Kroosa, Moraty i wracającego po kontuzji Benzemy. Doszło zatem do sytuacji, w której James pozostaje tylko zmiennikiem dla zmienników.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze