Zawsze można liczyć na Sergio Llulla
Real Madryt pokonał Panathinaikos (87:84)
Wczoraj odbierał upominki z okazji dwudziestej dziewiątej rocznicy urodzin, a dzisiaj to on przygotował prezent dla drużyny i jej kibiców. Sergio Llull rozegrał wyśmienity mecz, uzbierał aż trzydzieści punktów i poprowadził Real Madryt do ważnego zwycięstwa nad Panathinaikos BC (87:84). Klub dopisał sobie piątą wygraną w tej edycji EuroLigi i utrzymał się w czołówce tabeli.
Panathinaikos wykorzystywał błędy rywali w kryciu na obwodzie i już w pierwszej kwarcie zaczął budować przewagę na fundamencie celnych rzutów z dystansu (pięć celnych na siedem prób). Madrytczycy zachowywali cierpliwość i nie dali się sprowokować do wzięcia udziału w konkursie trójek. Więcej zaangażowania wykazywali w defensywie i po ostatnich tygodniach taka decyzja powinna tylko cieszyć. Niestety, jak zostało wspomniane, błędów nie brakowało.
Sprawdziły się słowa Sergio Llulla, zapowiadającego agresywną i twardą postawę przeciwników w obronie. Bardzo często przerywali akcje gospodarzy i nierzadko odsyłali ich na linię rzutów osobistych. Wytrącali ich także z rytmu, co raniło najbardziej i w niekorzystny sposób odbijało się na pracy w defensywie, gdzie brak jakiegokolwiek porozumienia i współpracy otwierał drogę do kosza przyjezdnym.
Jeszcze przed przerwą madrycki zespół postawiły na nogi punkty Sergio Llulla i Treya Thompkinsa (53:49). Bardzo udane minuty nie były jednak początkiem szalonej ucieczki, bowiem sytuacja szybko się wyrównała. Panathinaikos wrócił do prowadzenia i nadal radził sobie świetnie. Pablo Laso nie doczekał się poprawy w grze obronnej podopiecznych, więc spotkanie ratować musiał zawodnik od zadań specjalnych.
Sergio Llull dwoił się i troił, aby drużyna dotrzymała kroku rywalom, a wieczór nie zakończył się kolejnym niepowodzeniem. Wspomógł kolegów aż trzydziestoma punktami, napędzał ich ataki, prosił kibiców o doping i przeżywał ten mecz, jak nikt inny. Ogromne zaangażowanie przyniosło upragnioną nagrodę. Jeszcze pięć sekund przed końcem goście mogli doprowadzić do dogrywki (87:84), ale okazji tej nie wykorzystali. Zwycięstwo zostało w Madrycie.
87 – Real Madryt (21+32+19+15): Dončić (2), Llull (30), Mačiulis (9), Reyes (-), Ayón (8) – Randolph (12), Draper (2), Fernández (8), Carroll (6), Hunter (4), Thompkins (8).
84 – Panathinaikos BC (23+27+18+16): Nicholas Calathes (15), Feldeine (19), Gist (8), Nichols (-), Bourousis (13) – Singleton (13), Rivers (8), Bochoridis (-), Fotsis (-), Pappas (8).
Skrót spotkania | Statystyki | Tabela
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze