Federacja broni się przed zarzutami Realu ws. Moraty
Zdaniem Hiszpanów kontuzja powstała na Wembley
Hiszpańska Federacja Piłkarska ma być zaskoczona oskarżeniami o zaniedbanie sytuacji Álvaro Moraty po meczu z Macedonią. Przypomnijmy, że dzisiaj ogłoszono, iż na zgrupowaniu reprezentacji Hiszpan doznał kontuzji drugiego stopnia mięśnia dwugłowego prawego uda, która może wyeliminować go z gry nawet do końca tego roku.
Początkowo podano, że Królewscy są wściekli, ponieważ uważają, iż w przypadku ich piłkarza podjęto przesadne ryzyko. W poprzednim tygodniu w eliminacyjnym starciu z Macedonią jeden z przeciwników w 46. minucie zaatakował Moratę od tyłu i trafił w jego uda. Hiszpan kilka minut walczył z bólem, ale w 60. minucie ustąpił miejsca Adurizowi. Real twierdzi, że po tym meczu nie wykonano wystarczających badań i testów, a wystawienie piłkarza w sparingu z Anglią na 26 minut pogłębiło uraz i doprowadziło do naderwania.
Federacja, jak podają MARCA i AS, jest zaskoczona tymi oskarżeniami, bo Morata trenował w niedzielę i poniedziałek bez żadnego kłopotu. Atakujący nie zgłosił też w tych dniach problemu z nogą ani bólu. Dlatego Lopetegui wystawił go na Wembley na końcowe minuty. Zdaniem Hiszpanów właśnie wtedy po jednym ze starć z rywalem napastnik Królewskich miał doznać kontuzji, o której poinformowano dzisiaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze