Urban: Kibole psują wizerunek Legii
Wywiad z Polakiem dla <i>Asa</i>
Jan Urban to były trener Legii Warszawa, a w ostatnim czasie Lecha Poznań. Wcześniej był także piłkarzem, między innymi Osasuny Pampeluna, w barwach której zdołał strzelić hattrick Realowi Madryt. Polak cieszy się w Hiszpanii sporym szacunkiem, stąd dziennikarze Asa przeprowadzili z nim wywiad przed dzisiejszym meczem Królewskich z Wojskowymi. Rozmawiano głównie na temat problemów okołopiłkarskich, treść wywiadu przedstawiamy wam poniżej.
Jak się pan ma?
Obecnie pozostaję bez zespołu po trenowaniu Lecha Poznań. W święta Bożego Narodzenia wrócę do Pampeluny.
Wciąż jest pan punktem odniesienia w Polsce, co wzmocniło się po pamiętnym hattricku przeciwko Realowi w barwach Osasuny w latach dziewięćdziesiątych.
Cóż, to już część historii (śmiech). Teraz polsku futbol się odradza, widzieliśmy dobry występ, jaki zaliczyliśmy na EURO. Są także Polacy, którzy wspaniale radzą sobie w Europie. Tutaj należy uwzględnić też samą Legię, która wróciła do Ligi Mistrzów po dwudziestu latach bez występów w tych rozgrywkach.
Wygrał pan z nimi jako trener dwa tytuły ligowe, dwa Puchary Polski i jeden Superpuchar Ekstraklasy… Jak zapatruje się pan na dzisiejszy zespół?
Mają problemy. Odczuwają wiele zmian poczynionych tego lata, szczególnie w obronie. Brakowało im czasu, więc rezultaty były złe. Porażki 0:6 przeciwko Borussi i 1:5 na Bernabéu były sprawiedliwe, ale też trochę zwodnicze. Nie ma aż takiej różnicy. Ponieważ nie jest rzeczą normalną, aby Legia była tak odłączona od gry w polskiej lidze. W ostatnich latach dominowała te rozgrywki z powodu składu, infrastruktury i siły ekonomicznej. Mieli dwukrotnie większy budżet niż następny na liście Lech Poznań, teraz jednak przy wpływach z Ligi Mistrzów różnica jest jeszcze większa.
Jaki to będzie mecz przy zamkniętych trybunach?
Wydaje się, że przyjazny, to wynika z tego, co się wszędzie słyszy, nawet z tego, co mówią piłkarze. Taka sytuacja zawsze faworyzuje słabszy zespół. Dla Legii to lepiej, zważcie na to, co mówię.
Kibole psują wizerunek klubu?
Z pewnością tak. Żaden normalny kibic w Polsce nie aprobuje tego, co robi ta grupka stu lub dwustu radykałów, którzy wychodzą tam szukać bójki. Za ich winę zapłacą tysiące. To psuje wizerunek Legii. Pamiętam, że gdy byłem trenerem, graliśmy ze Steauą Bukareszt i musieliśmy mieć zamkniętą trybunę dla radykalnych kibiców.
Jaka jest na to rada?
Problem jest taki, że wciąż mogą dojść nowe kary. Mój debiut w 2007 roku na Litwie był spotkaniem w Pucharze Intertoto. Zawieszono mecz w jego trakcie, a UEFA nas wydaliła i zabroniła brać udziału w rozgrywkach europejskich na pięć lat. To szkoda, bo kiedy kibice chcą, atmosfera na meczu potrafi być spektakularna.
Nie mogę nie zapytać pana o pańskiego rodaka, Lewandowskiego. Zobaczymy go w Realu?
Pasuje, pasowałby. To człowiek bramka. Real jednak ma teraz Benzemę. Wydaje mi się, że Robert jest zadowolony w Monachium, więc będzie o to trudno.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze