Siła innego tercetu
Co się dzieje z Lucasem, Moratą i Asensio?
Nikt nie wątpi, że BBC stanowi o sile ataku Realu Madryt. Pierwszym, który tak twierdzi, jest Zinédine Zidane. Zaraz po objęciu sterów w Realu Madryt Francuz ogłosił, że pozycja Bale'a, Benzemy i Cristiano jest bezdyskusyjna. Kolejne dobre mecze tego tercetu tylko potwierdzały słuszność decyzji nowego trenera Królewskich. Każde ważne spotkanie Real rozpoczynał z BBC z przodu. Ostatnim tego przykładem jest mecz z Borussią.
Ostatnie wyniki przyniosły jednak wątpliwości co do formy tercetu. Przez cztery remisy z rzędu Królewskim uciekło 8 punktów, sześć z nich w lidze przyczyniło się do utraty prowadzenia. W trzech z czterech zremisowanych meczów Zizou stawiał na BBC od początku (z Villarrealem, Borussią i Eibarem). Te słabe wyniki na nowo otworzyły debatę, czy Zidane nie powinien dawać więcej czasu zawodnikom, którzy dobrze spisywali się, gdy Cristiano i Benzema byli kontuzjowani.
Mowa tu oczywiście o Lucasie, Moracie i Asensio. Ten inny tercet. Ten, który potrafił połączyć swoje siły z Bale'em i świetnie spisać się w pierwszych sześciu meczach sezonu. A także zdobyć Superpuchar Europy. Ich bramki przyczyniały się do zwycięstw i pozwoliły wyrównać rekord 16 wygranych z rzędu. Asensio trafiał z Realem Sociedad i Sevillą, Morata dał niezwykle cenne trzy punkty ze Sportingiem w Lidze Mistrzów.
Powrót BBC zmienił ich sytuację w drużynie. Lucas przed serią remisów rozgrywał 52% możliwych minut. Ostatnio jest to jedynie 10%, a w meczach z Borussią i Eibarem nie wszedł nawet z ławki. Morata w sześciu pierwszych zwycięstwach zagrał 60% możliwych minut. Wraz z negatywną serią obniżył swój udział do 40%. W czterech z sześciu pierwszych spotkań wybiegał w wyjściowym składzie. W czterech ostatnich meczach tylko raz znalazł się w pierwszej jedenastce. Z drugiej strony, Morata jest jedynym zawodnikiem ze składu, który dostawał minuty w każdym z dziesięciu pierwszych spotkań.
Marco Asensio stał się rewelacją początku sezonu. W sześciu zwycięskich meczach zagrał 64% możliwych minut. W walce o wyjściową jedenastkę wyprzedził Isco i Jamesa. Z czasem zaczął tracić na znaczeniu. Nie zagrał z Villarrealem i stał się jednym z „odrzuconych” w meczu z Borussią. To ostatni element drugiego tercetu Królewskich.
MARCA do artykułu dołączyła tabelę, która dokładnie pokazuje udział „innego tercetu” w dotychczasowych spotkaniach Królewskich. Można ją zobaczyć tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze