Atlético odebrało Realowi pozycję lidera
Podsumowanie meczów największych rywali
Real Madryt odniósł trzeci ligowy remis z rzędu, który w końcu kosztował Królewskich stratę pozycji lidera. Na pierwsze miejsce dzięki lepszemu bilansowi bramek wskoczyli gracze Atlético. Okazji do wyprzedzenia madryckich klubów nie wykorzystała Barcelona.
Podopieczni Simeone rozgrywki rozpoczęli od dwóch remisów, a potem zgubili jeszcze punkty z Barceloną. Do tego doszło mnóstwo spekulacji odnośnie do możliwego odejścia Diego Simeone, który dodatkowo skrócił swój kontrakt do 2018 roku. Ten tydzień pokazał jednak jak szybko odwraca się sytuacja w piłce. Po wygraniu z Bayernem w Lidze Mistrzów Rojiblancos są już liderem w La Lidze. W niedzielę pokonali 2:0 Valencię na Mestalli. Pojedynek w południe był dosyć elektryczny, a goście dwa razy marnowali rzuty karne po paradach Diego Alvesa. Griezmann na swoje pudło odpowiedział jednak bramką po podaniu Gameiro. Ten drugi ustalił wynik spotkania w 90. minucie po zagraniu Juanfrana.
Kolejkę w Vigo zamykała Barcelona. Katalończycy podchodzili do spotkania z Celtą podwójnie zmotywowani. Po pierwsze, chcieli zmazać plamę ze spotkania sprzed roku, gdy przegrali z tym samym rywalem 1:4. Po drugie, remis Realu otworzył możliwość przejęcia pozycji lidera. Niespodziewanie początkowo na mocniej zmotywowanych wyglądali gracze gospodarzy, którzy dzięki niezwykłej skuteczności i także swojej grze na przerwę schodzili z trzema golami przewagi. Najpierw zespołową akcję wykorzystał Sisto, następnie indywidualną sytuację wykończył Aspas, a po kolejnych dwóch minutach Mathieu nie zrozumiał się z Ter Stegenem i pechowo skierował piłkę do swojej bramki.
Po przerwie Celta siadła fizycznie, a Katalończycy urośli dzięki grze Piqué i Iniesty. To ta dwójka wypracowała gola na 1:3, a za chwilę było już 2:3, kiedy kontrowersyjnego karnego wykorzystał Neymar. Gospodarze mieli coraz większe problemy, ale kiedy wydawało się, że szybciej zrobi się remis niż Celta zbliży się do bramki Ter Stegena, Niemiec przy wybiciu w całkowicie normalnej sytuacji trafił w głowę Hernándeza, a futbolówka od słupka wpadła do bramki. Katalończycy się jednak nie poddali i po akcji Denisa Suáreza gola w 87. minucie znowu zdobył Piqué. To właśnie stoper był liderem pogoni za remontadą, która ostatecznie okazała się nieudana pomimo dwóch kolejnych niezłych sytuacji dla Barcelony.
Po przerwie na kadry Real Madryt zmierzy się na wyjeździe z 15. Betisem. Najciekawiej zapowiadają się derby Kraju Basków, bo Athletic i Sociedad znajdują się w pierwszej dziesiątce. Atleti i Barcelona zmierzą się z dużo niżej notowanymi rywalami.
Czołówka La Ligi po 7. kolejce:
1. Atlético Madryt, 15 punktów, bramki 14:2
2. Real Madryt, 15 punktów, bramki 16:7
3. Sevilla FC, 14 punktów, bramki 13:10
4. FC Barcelona, 13 punktów, 22:10
5. Villarreal CF, 13 punktów, 9:4.
Terminarz 8. kolejki
Piątek, 14 października
20:45 UD Las Palmas – RCD Espanyol
Sobota, 15 października
13:00 CD Leganés – Sevilla FC
16:15 FC Barcelona – Deportivo La Coruńa
18:30 Atlético Madryt – Granada CF
20:45 Real Betis – Real Madryt
Niedziela, 16 października
12:00 Deportivo Alavés – Málaga CF
16:15 Athletic Bilbao – Real Sociedad
18:30 Sporting Gijón – Valencia CF
20:45 Villarreal – Celta Vigo
Poniedziałek, 17 października
20:45 SD Eibar – CA Osasuna.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze