Złość Cristiano proporcjonalna do jego złej gry
Podsumowanie momentu Portugalczyka
Cristiano Ronaldo nie ma, on o tym wie i się denerwuje. Wczoraj Portugalczyk był czystą impotencją. Brakowało mu iskry, jak każdemu zawodnikowi w trakcie przygotowań. Atakujący wznowił rehabilitację w klubie 12 sierpnia i jeszcze nie doszedł do siebie. Problem jest taki, że Cristiano tego nie rozumie i chce być taki jak zawsze. Zmiana mu się nie podobała, ale bardziej nie podobał mu się jego mecz z Las Palmas, twierdzi MARCA. Zidane cały czas mówi, że takich zmian będzie tylko więcej.
Ronaldo potrzebuje formy fizycznej, by grać swój futbol. Sama logika podpowiada, że nie osiągnął jeszcze najlepszej dyspozycji. To coś oczywistego, czego nie przetrawia sam zawodnik. W pierwszej połowie próbował wszystkiego, będąc wiernym swojemu stylowi. Patrzył na bramkę przy każdej piłce, jaką otrzymywał, ale nie był skuteczny. W kilku kontrach nie zauważali go koledzy, a on denerwował się jeszcze bardziej, prosząc o futbolówkę.
Przerwa posłużyła mu na zrelaksowanie się. Na drugą połowę wyszedł spokojniejszy i nawet przeprowadził dobry szybki atak z podaniem do Bale'a, za które Walijczyk dziękował. Do tego doszło kilka strzałów w obrońców oraz nachodzenie na pozycję Moraty i kolejne pretensje. Ostatecznie przyszła zmiana i oglądanie końcówki z ławki. Tyle, teraz czas na Ligę Mistrzów, a Cristiano jest z tych, którzy szybko wracają i robią to bez ostrzeżenia.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze