Advertisement
Menu

Powroty na Bernabéu

Przed meczem z Osasuną

Dwa tygodnie temu Real Madryt przywitał się z publicznością zasiadającą na Estadio Santiago Bernabéu, jednak nie wszyscy madridistas mogli opuszczać obiekt zadowoleni. Królewscy gubili kontrolę nad grą i zamiast przekonywającego zwycięstwa były męczarnie. Dziś piłkarze staną przed kolejną szansą, by już na dzień dobry wzbudzić pozytywne odczucia wśród swoich fanów. Do Madrytu przyjeżdża Osasuna, która jeszcze nieco ponad rok temu do ostatnich kolejek walczyła o utrzymanie w Segunda División. Na papierze dziś Los Blancos czeka najłatwiejszy mecz w sezonie. W sporcie takie kwestie wymagają jednak potwierdzenia – i na to dziś liczymy.

Pytanie „Jakim cudem Osasuna gra w Primera División?” nie byłoby przejawem lekceważenia przeciwnika. Drużyna z Pampeluny rzeczywiście potrzebowała cudu, by znaleźć się w elicie. Ubiegły sezon Segundy skończyli z dorobkiem 64 punktów – tyle samo zgromadził choćby ósmy Real Saragossa. Struktura baraży i pokonanie w dwumeczach Gimnàstic Tarragona i Gironę dało upargniony awans. A przecież nie tak dawno Jan Urban, legenda Osasuny, był wyrzucany, ponieważ według władz nie był zdolny do walki o utrzymanie w drugiej klasie rozgrywkowej. Awans nie uratował jednak ekipy z El Sadar przed problemami. Wąska kadra, niewysoki budżet i trener, który nigdy nie osiągnął poważnego sukcesu – no chyba że pod uwagę weźmiemy ów awans do Primera División.

Być może wiele osób chciałoby napisać, że Real Madryt ma swoje problemy, ale w rzeczywistości z dnia na dzień jest coraz lepiej. Do kadry wracają Cristiano Ronaldo i Karim Benzema, Keylor Navas już przebiera z nogi na nogę, by znów pomagać kolegom jako ostatnia deska ratunku. Mimo braków Marcelo, Casemiro i Jamesa Królewscy mają dziś na kogo postawić. Kadra wciąż wygląda imponująco i trudno sobie wyobrazić, byśmy w jakikolwiek sposób odczuli dziś brak Brazylijczyków. Obaj występowali w pierwszym składzie, obaj są nie do zastąpienia w największych meczach, jednak zmiennicy niejednokrotnie udowadniali swoją przydatność. Nie ma więc obaw, że Toni Kroos pogubi się na pozycji pivota – to właśnie stąd dyrygował drużyną, kiedy Real Ancelottiego bił rekordy zwycięstw z rzędu.

Kiedy mowa o rekordach, nie sposób nie przypomnieć kolejnego. Real Zidane'a wygrał w czternastu ostatnich starciach ligowych i dziś ma szansę wyrównać legendarny wynik drużyny złożonej z takich graczy jak Di Stéfano, Puskás czy Gento. Przed madrytczykami jest jednak jeszcze jeden problem – upał. Hiszpanię nawiedziły hiszpańskie tropiki, dlatego nikomu nie uśmiecha się granie o 16:00 w pełnym słońcu. Tym razem pogoda rzeczywiście może nie sprzyjać graniu w piłkę. Na zastanawianie się, w jakim stopniu może to przeszkodzić, nie ma jednak za dużo czasu. A po meczu nie będzie kiedy go solidnie przeanalizować, ponieważ już za momencik rozpoczynają się starcia co trzy dni. I trzeba tylko przypomnieć, że w lidze wrzesień jest takim samym miesiącem jak wszystkie pozostałe – nie ma już miejsca na pomyłkę, a każda strata punktów będzie mogła wlec się za Realem do końca. Właśnie dlatego warto dobrze go zacząć.

Początek meczu o 16:00. Transmisję przeprowadzi Eleven.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!