Keylor chce zagrać w meczu o Superpuchar Europy

Keylor Navas nie odpoczywa. Jutro minie miesiąc od jego operacji. Bramkarz pracuje rano i wieczorem, by być gotowym na mecz o Superpuchar Europy, który zostanie rozegrany 9 sierpnia w Trondheim. MARCA określa ten cel jako bardzo trudny do zrealizowania, ale nie niemożliwy. Bohater ubiegłego sezonu nie zamierza się poddawać.

Po czterech tygodniach spędzonych w Valdebebas Keylor udał się do ojczyzny, gdzie może spędzić trochę czasu z rodziną. Mimo wszystko nie zapomina on o pracy. Ćwiczy na plaży lub na siłowni, a do tego przechodzi szereg zabiegów fizjoterapeutycznych, by jak najszybciej być do dyspozycji Zinédine'a Zidane'a.

Wakacje, które i tak różnią się od typowego wypoczynku, nie będą dla Navasa długie. Bramkarz przewiduje powrót do Madrytu nawet wcześniej, niż chciałby tego sam trener. Równo za tydzień Królewscy wrócą do pracy, ale reprezentant Kostaryki zamierza zameldować się w stolicy Hiszpanii już w najbliższy wtorek.

Starania Keylora Navasa mają ważne uzasadnienie. Chce on jak najbardziej skrócić czas rehabilitacji, by w drugim tygodniu sierpnia być w perfekcyjnej dyspozycji. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest jednak nieco dłuższa przerwa i obecność Kiko Casilli w w pierwszym składzie na mecz z Sevillą. Ani sztab szkoleniowy, ani lekarze nie chcą zmuszać Keylora do jakiegokolwiek ryzyka na tak wczesnym etapie sezonu.