Bale: Kroos żartował, że zagramy tylko trzy mecze
Wywiad dla dziennika <i>AS</i>
Gareth Bale udzielił wywiadu dziennikowi AS. Walijczyk spokojnie przygotowuje się do starcia z Portugalią i Cristiano Ronaldo.
Kiedy powiedziałeś, że po wygraniu Ligi Mistrzów z Realem teraz czas na EURO, mówiłeś to na poważnie?
Wierzyłem, że możemy coś zdziałać, naprawdę. Widzisz, czego dokonały Grecja czy Dania i myślisz, że dlaczego nie dałoby się tego powtórzyć. W eliminacjach rozwijaliśmy się jako ekipa. Zdobyliśmy wiele pewności siebie, szczególnie po meczu z Belgią. Poczuliśmy, że faktycznie możemy wygrywać z wielkimi zespołami. W pierwszej fazie mieliśmy wzloty i upadki, ale wyciągnęliśmy wnioski z błędów i od tamtego czasu poszliśmy realnie do przodu. Wygranie EURO byłoby spełnieniem marzenia, ale dzisiaj jedynym marzeniem jest wygranie półfinału z Portugalią.
Pozostając realistą, czy EURO przekroczyło wasze oczekiwania co do drużyny?
Zawsze szliśmy dalej ze swoimi celami: najpierw chcieliśmy awansować z grupy, potem chcieliśmy pokonywać kolejne starcia w fazie pucharowej, a teraz myślimy o tym, że musimy iść tą samą drogą. Mówienie o tym jest fajne, ale zrobienie tego to coś innego. Rozwijaliśmy się na turnieju dzięki pewności siebie. Kiedy musieli wygrywać, grając brzydko, tak graliśmy, a kiedy trzeba było grać w piłkę, graliśmy w piłkę.
Walia naprawdę może wygrać ten turniej?
Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno chcemy wygrać, ale wiemy też, jakie są trudności. Idziemy do przodu z taką samą mentalnością jak wcześniej, nie czujemy presji. Chcemy tylko cieszyć się okazją. Nie ma strachu w tej grupie, a trener utrzymuje w nas świeżość. Cieszymy się tą wielką podróżą.
Czy mentalność ekipy zmieniła się po zajściu tak daleko?
Nie, ja tego nie czuję. Atmosfera jest dokładnie taka sama. Ciągle między sobą żartujemy i dużo się śmiejemy. Na zgrupowaniu mamy taką fajną grę polegającą na rozpoznawaniu zawodników. Dzisiaj znowu wygrałem. To już sześć triumfów z rzędu. [śmiech]
Nie jest tak, że do końca nie jesteście świadomi, iż gracie w półfinale mistrzostw Europy?
W pewien sposób nie i być może to gra na naszą korzyść. Nie myślimy o tym, że to półfinał. Traktujemy to jak kolejny mecz. Dobrze się przygotowujemy, chociaż robimy to samo, co zawsze. Niczego nie zmieniliśmy.
Dlaczego zdecydowałeś się na zabranie ze sobą na turniej osobistego fizjoterapeuty z Realu?
Miałem w tym roku kilka kontuzji i chciałem zapewnić sobie dobrą regenerację na wypadek jakichkolwiek problemów. To było dla mnie ogromne wsparcie. Nawet sztab medyczny był za to wdzięczny, bo miał wiele pracy z innymi graczami. To była dobra decyzja i wszystko działa dobrze.
Boli cię, że mecz Portugalii z Walią jest ograniczany do starcia Bale'a z Cristiano?
Nie, wszystko mi jedno. Wszyscy mówią o mnie i Cristiano, ale rzeczywistość jest taka, że to mecz Walii z Portugalią. Nie chodzi o nas, chodzi o dwie drużyny. Wiem, że prasa traktuje to spotkanie w taki sposób, ale tak nie jest. W Walii gwiazdą jest drużyna. Pracujemy razem jako jedność. To pozwoliło nam osiągać wyniki i będziemy iść w ten sposób dalej.
Walia powinna być specjalnie zmartwiona Cristiano, chociaż ten nie rozgrywa dobrego turnieju?
Cristiano to fantastyczny zawodnik, ale musimy skupić się bardziej na sobie niż na rywalu. Mierzyliśmy się już z zespołami posiadającymi wielkie indywidualności i wygrywaliśmy.
Rozmawiałeś z nim przed meczem w jakikolwiek sposób?
Nie, nie wysyłaliśmy sobie żadnych wiadomości. Każdy skupia się na swojej reprezentacji.
Przed EURO komentowaliście w klubie szanse każdej drużyny?
Też nie. Pamiętam, że Toni Kroos żartował, że zagramy tylko trzy mecze. Będzie miło, jak spotkamy się z nim finale. [śmiech] Tak sobie żartujemy. Oczywiście przekroczyliśmy oczekiwania ludzi. Wiemy o tym i cieszymy się tym.
Coleman prosił cię o rady dotyczące krycia Cristiano?
Nie, w ogóle. On jest trenerem.
Ale pomógłbyś mu?
Jasne, jeśli by ich potrzebował, ale sądzę, że nasz analityk Argie już poinformował go o rywalu tak dobrze, jak robił to przez resztę turnieju. Wszyscy wiedzą, jaki jest Cristiano, jaki jest Pepe, więc nie trzeba za wiele o nich opowiadać.
Pepe ma problemy i być może przegapi półfinał. Portugalii może go brakować?
Po pierwsze, trzeba powiedzieć, że Pepe to fantastyczny zawodnik, bardzo cenny dla Realu. To wielki profesjonalista, który zawsze był dla mnie bardzo dobry. Oczywiście, że to będzie wielka strata dla Portugalii, jeśli nie zagra, ale jeśli ostatecznie zdąży, to postawi nam trudne warunki, bo to doskonały obrońca.
Dotychczas byłeś jednym z tych zawodników Realu, którzy w czasie wielkich turniejów planowali sobie wakacje. A teraz popatrz...
Tak, mocno ze mnie drwiono w tym temacie w ostatnich latach, więc dobrze jest teraz być na wielkim turnieju i dokonywać wielkich rzeczy z kadrą. To coś genialnego w tym uczestniczyć.
W jaki sposób z ciebie żartowano?
Kiedy przegrywaliśmy i wszyscy widzieli, że jesteśmy nawet poza setką w rankingu FIFA, to mówili mi, że znowu będę mieć dziewięć tygodni wakacji zamiast dwóch. Typowe żarty.
Czy widzisz w tym półfinale starcie decydujące o Złotej Piłce?
Nie. Złota Piłka nie nagradza meczu, a cały sezon. To nie jest teraz w mojej głowie. Chcę tylko pomagać kolegom i walczyć o tytuły drużynowe. Nie do nas należy rozsądzanie o nagrodach indywidualnych.
Czy to twój najlepszy moment w karierze?
Trudno stwierdzić, ale na pewno jest to moment, w którym czuję największy zaszczyt z reprezentowania mojego kraju. To zawsze było coś wspaniałego, a bycie częścią najważniejszego spotkania w historii jest niesamowite. Jednak nie chcemy tego kończyć. To nasza chwila i chcemy dalej walczyć i pisać historię.
Jak porównałbyś swoje wolne do tych Cristiano? Wiele się o tym ostatnio mówi.
To inne style. Po pierwsze, uderzamy innymi nogami. Trudno to porównywać.
Z szacunkiem dla reszty, rozegrałeś dużo więcej meczów na maksymalnym poziomie. Jakie rady dałbyś kolegom?
Jeśli będą chcieli rady, oczywiście nią posłużę, ale sądzę, że wszyscy wiedzą, co mają robić. Jesteśmy w sytuacji, którą sami sobie wywalczyliśmy i będziemy się nią cieszyć. Chcemy zagrać i cieszyć się meczem. Co do tego, nie muszę nikomu niczego radzić.
Finał tak blisko, ale musicie rozegrać półfinał. Jak nie myśleć o starciu z Francją czy Niemcami?
To jest najważniejsze, skupić na tym, co czeka nas teraz. Chcemy robić to, co robiliśmy dotychczas. Jesteśmy bliżej finału niż kilka tygodni temu, więc tym bardziej musimy skupić się na półfinale i nie patrzeć dalej. Jeśli zaczniemy sobie coś wyobrażać, to przegramy, bo nie będziemy odpowiednio skupieni.
Co sądzisz o wyczynie Islandii, która zadziwiła cały świat?
Widzieliśmy praktycznie wszystkie mecze, bo lubimy razem oglądać spotkania. Tak, Islandia na pewno rozegrała niesamowity turniej. Nawet przeciwko Francji, gdy byli w trudnej sytuacji i przegrywali 0:4, to dalej walczyli. Ich kibice byli wspaniali. Miło jest widzieć małe ekipy, które dobrze sobie radzą, rozwijają się i dają z siebie wszystko na murawie. Na pewno w Islandii wszyscy są dumni ze swojej ekipy. Jestem pewny, że podobnie jest u nas.
Nikt chyba nie zrobił dla Walii tyle, ile wy na tym EURO.
Wielu uważa, że pokazujemy Walię na mapie. Albo przynajmniej jesteśmy tam, gdzie powinniśmy być. Trzeba być szczerym, żyjemy w małej bańce i wiemy, co stanie się, gdy wrócimy do domu. Na pewno jednak przemyślimy przyszłość i to, co nas czeka. Teraz jednak najważniejsze to skupić się na półfinale i spróbować odrzucić resztę na drugi plan.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze