André Gomes kandydatem do środka pola

André Gomes ma być jednym z mocniej zakreślonych nazwisk na liście potencjalnych wzmocnień Realu Madryt. Od kilku tygodni wszyscy skupiali się na Paulu Pogbie, ale MARCA twierdzi, że to Portugalczyk może zostać pierwszym transferem Królewskich.

22-latek jest uznawany za jednego z najbardziej obiecujących ofensywnych pomocników w Europie. Od dawna mówi się, że jest też jednym z celów Barcelony na prośbę samego Luisa Enrique. Poza Katalończykami zawodnikiem interesowały się już takie kluby jak Juventus, United, Chelsea, Liverpool, Napoli, Inter, a ostatnio do walki włączyło się PSG. Królewscy zaczęli go obserwować po świetnym pierwszym sezonie w Valencii. W ostatnich rozgrywkach pomocnik zaprezentował się ze świetnej strony w obu starciach z Realem, a w maju na Bernabéu zdobył piękną bramkę. Działacze są pewni, że André Gomes mógłby grać w ekipie Zidane'a.

Największym problemem jest fakt, że zawodnik związał się z Valencią aż do 2020 roku, a klauzula w kontrakcie to 120 milionów euro. Dziennik pisze, że trudno będzie zejść w negocjacjach poniżej 60-65 milionów euro przy potencjale, jaki prezentuje Portugalczyk. W grę wchodzą jeszcze trzy ważne aspekty. Nietoperze zanotowały spory cios przez brak awansu do Ligi Mistrzów i potrzebują pieniędzy. Jednym z najłatwiejszych sposobów na ich zarobienie jest sprzedaż graczy. Z drugiej strony, Benfica zapewniła sobie 25% udziałów w kolejnym transferze. Rozmowy z Valencią zawsze były trudne, ale Królewscy chcą oprzeć się w nich na dobrych stosunkach właściciela Petera Lima z Jorge Mendesem, który reprezentuje interesy piłkarza.

Dyrekcja sportowa widzi w Portugalczyku idealnego zastępcę dla Luki Modricia. Wizja gry, równowaga, jakość, świetne uderzenie, warunki fizyczne (1,88 metra wzrostu) i zdolność do ciężkiej pracy razem z jego wiekiem czynią z Portugalczyka wręcz kluczowe wzmocnienie środka pola, na co cały czas naciska Zidane. Ten transfer nie przekreśliłby szans na pozyskanie Pogby, ale raczej utrudniłby całą operację. MARCA twierdzi, że na pewno skreślony byłby wtedy Kanté.

André Gomes na razie przebywa na EURO, gdzie jutro Portugalia zagra w półfinale. Pomocnik błysnął w pierwszych spotkaniach, ale nie mógł złapać ciągłości z powodu problemów z mięśniami uda, przez które nie wystąpił z Polską. Po turnieju ma podjąć ważne decyzje, bo na dzisiaj walczą o niego Real, Barcelona, PSG, Chelsea czy Juventus. On sam na wczorajszej konferencji zapytany o transfer powiedział, że widocznie gazety wiedzą coś więcej od niego i że na dzisiaj skupia się tylko na turnieju.