Morata: Jestem już trochę zmęczony tematem wykupu

Álvaro Morata udzielił wywiadu w programie Al Primer Toque. Hiszpan w większości odpowiadał na pytania związane z reprezentacją i meczem towarzyskim z Koreą Południową, ale nie zabrakło tematu Realu Madryt.

Mecz:
– Tak naprawdę to był kolejny trening przed wyjazdem na mistrzostwa. Myślę, że drużyna ma się dobrze mentalnie i fizycznie. To jest dobre przed EURO, które zaczyna się już niebawem i mamy nadzieję, że będziemy wtedy w takiej samej formie. Styl gry jest zupełnie inny od tego, do którego jestem przyzwyczajony, dostaje się o wiele więcej podań i stwarza więcej okazji, a to jest bardzo dobre dla dalszego rozwoju.

Zdobyty gol:
– Zawsze trzeba walczyć, przy golu Cesca również była walka z bramkarzem, to jest dobre. Dostałem dosyć mocnego kopniaka, zobaczymy jak będzie jutro, mam nadzieję, że to nic poważnego.

Rewanż z Koreą:
– To był kolejny mecz w ramach przygotowań do mistrzostw Europy i jest dobrze. Oprócz samego wyniku graliśmy dobrze, złapaliśmy rytm, a to jest ważne.

Grupa D:
– Myślę, że to najbardziej skomplikowana grupa, będzie bardzo trudno, ale jesteśmy Hiszpanią i awansujemy.

Real Madryt:
– Jest tak samo. Każdą rzecz, którą się teraz powie, dzień później zobaczy się w ten czy inny sposób. Zapytałem, który zawodnik nie chciałby odejść do najlepszego klubu na świecie, a nie mówiłem, że to jest moje życzenie czy też chęć. Każdy piłkarz chciałby iść grać w Realu Madryt, ale myślę, że jeśli nie ma tam miejsca, którego się potrzebuje, nie jest to najlepsza decyzja. Mam nadzieję, że wszystko rozwiąże się jak najszybciej. Prawda jest taka, że jestem już trochę zmęczony tematem wykupu czy braku wykupu. Chcę przestać być zależny od innych, chcę zależeć tylko od siebie. Mam nadzieję, że wszystko się szybko skończy.

Zinédine Zidane:
– Kiedy byłem w miasteczku sportowym Juve, Zidane przyszedł zobaczyć trening, wtedy jeszcze nie był trenerem. Miałem okazję z nim porozmawiać. Zawsze utrzymywałem z nim dobre relacje i jestem zadowolony, że wygrał Ligę Mistrzów.