Uczeń jak mistrz?
Sytuacja <i>Zizou</i> identyczna jak Ancelottiego
– Jeśli w Realu Madryt nie wygrywasz, to jesteś zwalniany. Gdybym nie wygrał la Décimy, to zwolniliby mnie rok wcześniej. Ale byłem tego świadomy, kiedy podpisywałem kontrakt – między innymi takimi właśnie słowami Carlo Ancelotti zdradzał szczegóły rozstania z Realem Madryt w rozmowie z dziennikarzem Daily Mail w listopadzie ubiegłego roku. W premierowym sezonie pracy Włocha na Santiago Bernabéu pierwszym zdobytym tytułem był Puchar Króla. To jednak nie był wystarczający argument dla Florentino Péreza, by zaufać Ancelottiemu w stu procentach, choć w grze była jeszcze Liga Mistrzów (inna sytuacja miała miejsce chociażby z José Mourinho, który w pierwszym sezonie wygrał Copa del Rey, ligę skończył na drugim miejscu, a w półfinale Champions League odpadł z Barceloną).
Po Mourinho, Pellegrinim, Lópezie Caro, Luxemburgo, Garcíi Remónie, Camacho, Queirozie i Del Bosque Florentino przestał ufać Ancelottiemu z powodu niezadowalających wyników w Primera División w sezonie 2013/2014 w meczach z Barceloną (porażka na Camp Nou 1:2 i na Bernabéu 3:4) oraz Atlético (porażka u siebie 0:1 i remis 2:2 na Calderón). Ostatecznie tytuł ligowy przypadł Atleti. Real stracił matematyczne szanse na mistrzostwo w przedostatniej kolejce na Balaídos, kiedy przegrał 0:2 z Celtą.
Carletto podpisał umowę na trzy sezony po tym, jak został kupiony z PSG za 4 miliony euro (za Mourinho trzeba było zapłacić 8 milionów, za Pellegriniego 4). Przed finałem Ligi Mistrzów w Lizbonie dziennikarze nie przestawali pytać Włocha o jego przyszłość na ławce trenerskiej Los Blancos. „Chciałbym tu pozostać, czuję się szczęśliwy”, odpowiadał. Wygrał la Décimę, dzięki czemu dostał kredyt zaufania na kolejny sezon. Tylko jeden sezon. Zinédine Zidane, który objął stery pierwszego zespołu po tym, jak Florentino pytał socios o powrót Mourinho, wciąż nie ma zapewnionej posady na kolejną kampanię, mimo że tchnął życie w „trupa”, którego pozostawił Rafa Benítez. Sytuacja brzmi znajomo?
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze