Tebas: Premie za zwycięstwo dla innej drużyny są absolutnie zakazane
Wywiad z prezesem LFP
Javier Tebas, prezes LFP, udzielił wywiadu dziennikowi El Mundo. Głównym tematem rozmowy był problem ustawiania meczów w Hiszpanii.
Są w Primera División ustawione mecze?
W każdym z 380 meczów, które rozgrywa się każdego sezonu, ryzyko jest wysokie. Wykryliśmy kilka prób ustawienia spotkania i zamierzamy to zbadać.
Jak Liga otrzymuje taką wiadomość?
Poprzez nasze służby śledcze, które zbierają informacje na ten temat, przede wszystkim w Internecie. Nie powinienem mówić więcej.
Są w Primera División piłkarze, którzy obstawiają?
Tak, mamy świadomość, że niektórzy zawodnicy to robią. Tak.
Co to może oznaczać dla rozgrywek?
Zawodnik nie może obstawiać rozgrywek, w których uczestniczy, to jest oczywiste. To poważne wykroczenie jest wyszczególnione nie tylko w regulaminie ligi, ale także w Prawie Sportu.
Może pan powiedzieć, ile otrzymujecie sygnałów o ustawionych meczach?
Trzy albo cztery na sezon w Primera División i trochę więcej, siedem czy osiem, w Segundzie. Odsetek nie jest wysoki, ale martwi sam fakt, że w ogóle jest jakiś. Sygnały też nie koniecznie oznaczają, że dany mecz jest zmanipulowany, ale nasz dział przeprowadza dochodzenie i po kilku tygodniach przekazuje wszystkie dokumenty z naszymi wnioskami policji.
Jaka jest sytuacja w Segunda División B i w Tercera División?
Można odnieść wrażenie, że w tych kategoriach nie ma kontroli. One należą organizacyjnie do RFEF (Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej) i nie ma tam żadnych środków kontroli, monitoringu zakładów, szkoleń, odpowiednich służb, nie ma kanałów, przez które można zgłosić, że coś się dzieje. Rezultat tego jest taki, że osoby odpowiedzialne za ustawiane meczów czują się bezkarne w tych rozgrywkach.
Dlaczego ta fatalna sytuacja się wytworzyła w ostatnich latach?
Ten fenomen jest połączony z kryzysem. Zawodnicy na tych poziomach rozgrywkowych zarabiają mniej pieniędzy, czasami w ogóle ich nie otrzymują. Piłkarzowi w takiej sytuacji łatwiej próbować zarobić nieco dodatkowej kasy. To wszystko jest także owocem tego, że się tego nie bada, nie pracuje się nad tym, nie ma współpracy. Gdyby było inaczej, ryzyko można by bardzo zmniejszyć. Tak samo jest z policją. Zawsze będą kradzieże, oszustwa i przekręty, ale zadaniem policji i ministerstwa zawsze jest minimalizacja tych zjawisk. W tym wypadku RFEF powinna pracować, by jak najbardziej zminimalizować te zjawiska. Jeśli się nie pracuje nic, to wtedy panuje prawo dżungli.
Możliwe, że ligę hiszpańską czeka taka utrata zaufania jak ligę włoską?
Myślę, że nie. Mamy to… nie chcę powiedzieć pod kontrolą, ponieważ tego zjawiska nie da się kontrolować, ale ryzyko jest bardzo ograniczone. Wiemy, że świat bukmacherów zawsze będzie bardzo czujny na końcu sezonu. Wszyscy mówią o walizkach, ale sądzę, że bardzo to ograniczyliśmy. Powtarzam, to zjawisko nigdy nie zniknie, ponieważ zawsze znajdą się tacy, którzy nie przestrzegają zasad. Jednak staramy się jak najbardziej ograniczyć ryzyko i staramy się wyłapywać tych, którzy chcą zaszkodzić naszemu futbolowi.
Otrzymujecie informacje o tych ostatnich meczach w lidze?
Tak, otrzymujemy informacje. Najpierw są plotki, rzeczy, o których mówi się w szatni, i pracujemy nad tym, żeby je sprawdzić. Jednak potrzeba na to czasu. Zawsze nad tym pracujemy, tak samo na końcu sezonu. Pojawiają się plotki i naszym obowiązkiem jest ich sprawdzenie. Po to jesteśmy. Premie za zwycięstwo są przedsionkiem dla premii za porażkę i obie są absolutnie zakazane.
Istnieją mafie, które działają z drużynami z Primera División?
Kilka lat temu były, tak. Ostatnio nic nie wykryliśmy, ale za to wykryliśmy organizację przestępczą w Segundzie B i Tercera División.
Są byli piłkarze, którzy przyjmują zakłady?
Tak, to jest zjawisko, które najbardziej sprawdzamy. Dzieje się to głównie w Segundzie B i Tercerze. Byli piłkarze porzucają futbol i zagadują do byłych kolegów w tych sprawach. To są czynniki ryzyka. Niektórzy są namierzeni i kontrolowani.
Dlaczego RFEF nic nie robi?
Po pierwsze, dlatego że prezes RFEF powiedział, że on nie wierzy w takie rzeczy. Myślę, że teraz powinien zacząć wierzyć. Kiedy ktoś nie wie, że jest chory, nie idzie do lekarza. Najpierw trzeba zdać sobie z tego sprawę. Myślę, że problemem jest niedbalstwo i ignorancja. Jeśli nie wiesz, że jesteś chory, nie możesz wziąć lekarstw i wyzdrowieć. Sądzę, że właśnie to się dzieje z RFEF. Ludzie wokół prezesa, którzy znają sytuację, boją się przedstawić ją prezesowi.
Jaką rolę odgrywają firmy bukmacherskie?
Tłumaczyłem to w Parlamencie Europejskim. Myślę, że powinien być pobierany niewielki procent od zakładów, przeznaczany dla organizacji sportowych, na które się stawia. Jednak celem nie miałoby być rozdzielenie tych pieniędzy między kluby, ale zobligowanie do tworzenia komórek śledczych i kontroli. Jeśli byłby to jeden procent, to ten jeden procent musiałby być przeznaczany obligatoryjnie na tworzenie organów kontrolnych. Na drugim miejscu powinna być większa współpraca firm bukmacherskich z instytucjami sportowymi. Niedawno widzieliśmy w Premier League przykład Demichelisa, który grał w Máladze i był ukarany za obstawianie. Stało się tak, ponieważ istnieje perfekcyjna współpraca między firmą, która przyjęła zakład a Premier League, która otrzymała taką informację. Czasami firmy bukmacherskie usuwają możliwość obstawiania danego meczu, jeśli podejrzewają, że nie jest on do końca czysty.
Futbol hiszpański na poważnie podchodzi do zagrożenia ustawianiem meczów?
Futbol profesjonalny, tak. Mamy jednostkę, w którą inwestujemy dwa miliony euro na sezon, odpowiedzialną za przeprowadzanie kontroli. Bardzo poważnie do tego podchodzimy: śledztwo, szkolenia, kontrola. Do tego współpracujemy z innymi dyscyplinami sportu, żeby pomagać im kontrolować to zjawisko. Futbol hiszpański, który działa pod RFEF nie podchodzi poważnie do tego, o czym ostrzegają międzynarodowe instytucje jak UEFA czy FIFA. One cały czas powtarzają, że trzeba zachować najwyższą czujność. W mojej ocenie RFEF nie podchodzi do tej sprawy na poważnie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze