Zidane: Wierzę, że może zdarzyć się wszystko
Zapis konferencji trenera
Zinédine Zidane wziął udział w konferencji prasowej po meczu z Valencią. Przedstawiamy zapis tego spotkania z dziennikarzami.
[El Mundo] Jak widzi pan ostatnią kolejkę? Czy Granada może postawić się Barcelonie?
Tak, tak, ale przede wszystkim my musimy iść dalej po swojej drodze. Musimy zdobyć kolejne punkty, jeśli chcemy coś wygrać. Ale tak, Granada musi rozegrać swój mecz. My niezależnie od tego postaramy się zrobić maksimum, żeby wygrać swoje spotkanie.
[COPE] Mówił pan cały czas, że najpierw trzeba przejść na drugie miejsce. Jesteście drudzy, ale zostaje wam jedna kolejka. Czy to nie za mało? I czy kiedykolwiek przeżył pan taką wyrównaną końcówkę sezonu ligowego?
Ja zawsze jestem nastawiony pozytywnie, więc teraz kiedy jesteśmy drudzy, to zostaje mecz i wierzę, że może zdarzyć się wszystko. W futbolu nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Jedyne, co musimy teraz zrobić, to zdawać sobie z tego sprawę, pracować na maksa, walczyć do końca i zobaczyć, co się stanie. Jednak najważniejszy jest nasz mecz. To nie będzie łatwe spotkanie, ostatni wyjazd, wszyscy o tym wiemy. Czy kiedyś miałem taką końcówkę sezonu z punktem różnicy? Nie, nigdy. A w roli trenera mam coś takiego po raz pierwszy, zobaczymy, co z tego wyjdzie. [uśmiech]
[SER] Macie szansę na mistrzostwo, ale czy będziecie też w tej ostatniej kolejce patrzeć na finał Ligi Mistrzów? Wystawi pan najmocniejszy skład czy pojawią się jakieś rotacje?
Cóż, na pewno będą rotacje, ale pojedziemy tam z myślą tylko o tym meczu. Jak wiesz, potem będziemy mieć dwa tygodnie na przygotowania do finału, więc będzie czas na myślenie o finale. Dlatego skupiamy się na Deportivo, pojedziemy tam ze wszystkim, bo jak mówię, do końca i do ostatniej minuty może zdarzyć się wszystko. Tyle.
[L'Équipe/RMC; pytanie po francusku] Czy widzi pan u Benzemy dodatkową motywację wynikającą z tego, że wraca po kontuzji i widzi, że przez brak powołania na EURO są to dla niego ostatnie mecze do lipca? Widzi pan u niego coś więcej?
On wie, że zostają nam ważne mecze. Dzisiaj wystąpił po pewnej przerwie spowodowanej kontuzją, wcześniej rozgrywał też spotkania, kiedy nie był gotowy na 100%. Dzisiaj fizycznie nie było mu łatwo, ale wytrzymał ten dyskomfort i to dla nas świetna wiadomość. Teraz zaczynamy przygotowania do kolejnego meczu, a potem zostanie finał. Najważniejsze, że Karim czuje się coraz lepiej i nie czuje już bólu po ostatnim urazie.
[MARCA] Wydawało się, że macie mecz pod kontrolą, ale nagle zaczął pan rozmawiać z Cristiano, wpuścił Arbeloę i mieliście spore problemy. Jak widział pan tę końcówkę?
Było trochę zamieszania, ale czasami tak może się dziać. Tak było dzisiaj, ale to też część meczu piłki nożnej. Mieliśmy trudności, bo rywal też grał swoje spotkanie. Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty.
[RTL; pytanie po francusku] Powtarzał pan, że musicie awansować na drugie miejsce. Już je macie, więc jaki jest teraz realny cel? Wierzy pan, że Barcelona może się jeszcze potknąć, gdy Granada ma już pewne utrzymanie i o nic nie walczy?
Spełniliśmy cel, który sobie postawiliśmy i jesteśmy drudzy. Zostaje jeden mecz, żeby awansować jeszcze wyżej. Jak mówisz, Granada ma już utrzymanie, ale też wyjdą zagrać swój mecz. Muszą wyjść na boisko i zmierzyć się z jedną z najlepszych drużyn, więc na pewno będą chcieli dać z siebie maksimum. Przy tym najważniejsze jest jednak to, co zrobimy my i jesteśmy na to przygotowani. Mamy jedenaście wygranych z rzędu w lidze i chcemy to kontynuować do końca. Będziemy walczyć i pokażemy, że chcemy wygrać oba tytuły.
[Onda Cero] Trener Valencii twierdzi, że na wynik wpłynęły dwie rzeczy: sędziowie, którzy uznali gola ze spalonego Benzemy i wyrzucili Rodrigo, oraz zmarnowane okazje i parady Casilli. Jak pan to widzi? Co miało największe znaczenie?
Uważam, że trochę wszystkiego. Po pierwsze, sądzę, że gol jest zdobyty prawidłowo, bo to obrońca podał Karimowi.
Ale tam chodzi o wcześniejszą akcję i dośrodkowanie.
Ach, przepraszam. Nie widziałem tego. Trzeba to obejrzeć. Mimo wszystko nigdy nie mieszałem się do pracy sędziów i nie będę się w to mieszać. Moim zdaniem zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Mieliśmy trudności, ale tak jest w normalnym meczu z dobrą ekipą. A co do arbitrów, to dla mnie oni zawsze robią wszystko co najlepsze dla wszystkich. Tyle, nie mogę powiedzieć niczego więcej o arbitrze. Co do Casilli, to wiesz, on jest naszym bramkarzem. [uśmiech] Dzisiaj miał dużo pracy, ale to coś dobrego. Był decydujący i pokazał, że spokojnie może zastępować Keylora, a to jest świetne dla drużyny.
[El País; Diego Torres] Witam, Diego Torres…
No ciekawe o co zapytasz… [śmiech Zidane'a i sali]
Spokojnie, spokojnie. [śmiech] Pierwsze, czy jest pan bardziej zadowolony z gry czy wyniku? Drugie, co stało się z Lucasem? Ma problem z kolanem?
Jestem zadowolony z obu rzeczy. Z wyniku, to jasne, bo wygraliśmy, zdobyliśmy punkty, a to jest najważniejsze. Jednak także z gry, bo pierwsza połowa była wielka. Potem mieliśmy trochę problemów w drugiej części, ale jak powtarzam, to jest normalne, że w meczu cierpisz. Co do Lucasa, zobaczymy jutro. Ma trochę naruszone kolano po wewnętrznej stronie. Jutro zobaczymy spokojnie, co mu jest.
[Goal] Czy Cristiano może jeszcze wygrać Pichichi i Złoty But? Traci cztery gole, a zdjął go pan przed końcem. Czy pomożecie mu zdobyć te trofea?
Znamy go dobrze i będzie walczyć o to do samego końca. Nie chodzi o Pichichi, a o punktowanie w każdym meczu. On zawsze chce strzelać, zawsze więcej i więcej. Zobaczymy, co stanie się na koniec, ale najważniejsze, że jego zejściu potrafiliśmy pozostać razem i wycierpieć zwycięstwo. Dzisiaj wszyscy jesteśmy zadowoleni.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze